Obcokrajowcy specjalnie przylecieli do Warszawy, żeby skorzystać z połączenia do Singapuru. Lot trwał 12 godzin, samolot pokonał dystans około 9,5 tys. kilometrów i wylądował na lotnisku Changi.
Na lotnisku w Singapurze odbyło się uroczyste powitanie pasażerów pierwszego rejsu z Warszawy. Reprezentujący port Lee Seow Hiang przypomniał, że 30 lat temu istniało już połączenie z Warszawy obsługiwane przez PLL LOT, ale nie był to bezpośredni rejs. Konieczne było międzylądowanie, bo kursowały na tej trasie starszego typu boeingi 767 i samoloty Ił 62.
Zarząd LOT-u liczy, że do Singapuru będą latać pasażerowie zarówno w celach turystycznych, jak i biznesowych. Wiceprezes Michał Fijoł wyraził nadzieję, że będzie to jeden z najpopularniejszych kierunków z Warszawy. Dodał, że Singapur jest bardzo ciekawym miejscem do zwiedzania, ale także wygodnym portem przesiadkowym dla pasażerów, którzy lecą do Australii, Nowej Zelandii czy państw południowej Azji. Podkreślił, że ze względu na liczną Polonię australijską nowe połączenie powinno się cieszyć zainteresowaniem.
- Jesteśmy po drodze z Europy Zachodniej i Środkowej do ważnych miejsc w Azji. Dlatego bardzo silnie poszerzamy siatkę połączeń w Europie, przywozimy naszych pasażerów do Warszawy, by następnie z niej mogli naszymi samolotami udawać się do Tokio, Pekinu, Seulu, a teraz także do Singapuru - wyjaśniał.
Do czerwca LOT zaplanował trzy rejsy tygodniowo na trasie Warszawa - Singapur. W sezonie wakacyjnym w rozkładzie pojawi się jeszcze jeden rejs.