Zbyt wysoka sprzedaż biletów na Majorkę przez agencje turystyczne na Balearach spowodowała, że przewoźnik ograniczył im możliwość rezerwacji przelotów. Informację na ten temat podał portal gazety "Mallorca Zeitung", powołując się na wypowiedź Antonia Abrinesa, szefa regionalnego stowarzyszenia branżowego Aviba.
Choć agenci mają ze swoich komputerów dostęp do strony Ryanaira, to informacje dotyczące godzin wylotu i cen zostały zablokowane już dwa tygodnie temu, co uniemożliwia założenie rezerwacji. Najprawdopodobniej chodzi o blokadę dla adresów IP, z których sprzedawano najwięcej biletów. W ten sposób - kosztem branży turystycznej - zwiększyć ma się dostępność oferty dla klientów indywidualnych.
Ryanair potwierdził, że firma wprowadziła nowe zabezpieczenia na stronie, co prawdopodobnie miało ograniczyć masową sprzedaż biletów przez portale agencyjne. Zdaniem przewoźnika dodają one do ceny biletów swoją prowizję, przez co zniekształcają ofertę linii. Czasem pośrednicy dokładają też opłaty za możliwość płacenia kartą kredytową. Dlaczego jednak sprzedaż została zablokowana także dla stacjonarnych agentów, siostrzana dla "Mallorca Zeitung" gazeta "Diario de Mallorca" nie zdołała ustalić.
Od czasu, gdy Majorki stopniowo wycofuje się Air Berlin, zarówno Ryanair jak i inni przewoźnicy rozbudowują siatkę swoich połączeń na tę wyspę. Na początku listopada irlandzki przewoźnik ogłosił wprowadzenie dodatkowych lotów z Frankfurtu do Palmy.