Zamówienie, wynikające ze zwiększonego zainteresowania rejsami w Ameryce Północnej i Chinach, podpisali w Pałacu Elizejskim Gianni Onorato i Laurent Castaing, szefowie MSC Cruises i STX France, w obecności właściciela firmy wycieczkowej Gianluigi Aponte'a i prezydenta Francois'a Hollande'a. Tym samym ten główny klient stoczni należącej do firmy z Korei zwiększył portfel zamówień w Saint-Nazaire do 8 statków, co da zatrudnienie ponad trzem tysiącom specjalistów do 2026 roku.
Obecny kontrakt o wartości prawie 4 miliardów euro zapewnia 37 milionów roboczogodzin pracy, daje zatrudnienie 1800 osobom w ciągu 3 lat i 2500 w ciągu 10 lat. W latach 2003-13 stocznia dostarczyła swemu klientowi 12 wycieczkowców. Dostawę pierwszej jednostki z nowego kontraktu przewidziano na maj 2017 roku, a trzech następnych w latach 2019 i 2020. Będą zabierać po 7 tysięcy pasażerów — to największe na świecie takie statki — podkreślił Gianni Onorato.
MSC Cruises liczy zarówno na rosnącą chińską klasę średnią, która chce spędzać wakacje w luksusie na morzu, jak i na zwiększenie swej obecności na rynku północnoamerykańskim, gdzie jest mało widoczny. Armator chce jednak przede wszystkim doprowadzić do zróżnicowania swej klienteli, pozyskiwać całe rodziny i pary młodych ludzi, aby zmienić swój wizerunek organizatora wypoczynku dla seniorów.
Poza kosztami samego rejsu, wynoszącymi od 700 do 3 tysięcy euro, turyści wydają na różne dodatki po 50-100 euro dziennie.
Prezes Onorato opisuje, że nie zauważył znaczącego wpływu braku bezpieczeństwa w basenie Morza Śródziemnego z racji istnienia ISIS na zainteresowanie ze strony głównych klientów - Francuzów, Włochów, Hiszpanów i Niemców. — Statki można przemieszczać w razie krytycznej sytuacji — powiedział, nawiązując do technologii pozwalających na zwiększoną kontrolę otoczenia w czasie rzeczywistym. Z tego właśnie powodu ma nadzieję, że jego firma będzie mogła znów obsługiwać podróże do Egiptu, Tunezji i Turcji.