Dym z szaszłyków - według urzędników - szkodzi atmosferze chińskich miast. Jak podaje Chińska Agencja Prasowa Xinhua, centralne władze poważnie rozważają wprowadzenie zakazu smażenia szaszłyków na ulicy.
Szaszłyki kupowane u ulicznych sprzedawców są w Państwie Środka niezwykle popularne. Zazwyczaj tego typu stragany są prowadzone przez pochodzących z Xinjiangu Ujgurów. Urzędnicy chcą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - zamknąć dymiące szaszłykarnie i zmusić Chińczyków do zdrowszego odżywiania.
W ubiegłym miesiącu Pekin przez wiele dni zmagał się ogromnym smogiem. Temat walki z zanieczyszczeniem powietrza od tamtej pory nie schodzi z czołówek chińskich mediów.