Thomas Cook testował stosowanie różnych cen w poszczególnych kanałach sprzedaży już od października ubiegłego roku - donosi portal Travel Weekly. Wówczas agenci narzekali, że nie mogą z nim konkurować, a jeśli chcą utrzymać klienta, muszą dać rabat z własnej prowizji. Touroperator tłumaczył, że sprawdza różne modele cen, w zależności od kierunków i sposobów sprzedaży.
Czytaj też: "Thomas Cook testuje różnicowanie cen ofert w zależności od miejsca sprzedaży".
Od 21 grudnia biuro podróży zdecydowało się wprowadzić rabaty na imprezy kupowane na jego stronie internetowej. Przedtem Thomas Cook przeanalizował uwagi partnerów handlowych, a o nowej strategii poinformował ich przed jej wdrożeniem.
Różnice w cenie dotyczą nie tylko zewnętrznych agentów, ale też salonów własnych Cooka. Dyrektor sprzedaży i e-commerce Phil Gardner tłumaczy, że dziś coraz więcej klientów szuka okazji i kupuje wyjazdy w sieci, a touroperator musi walczyć o ich pozyskanie z innymi organizatorami i agentami internetowymi. To dlatego firma chce wprowadzić lepsze ceny dla turystów rezerwujących przez internet. Travel Weekly podkreśla, że w Wielkiej Brytanii ani Jet2holidays, ani TUI nie gwarantują tych samych cen we wszystkich kanałach sprzedaży.
Wcześniej Thomas Cook poinformował, że wprowadził ofertę hoteli z Expedii już na dziewięciu rynkach. Jako pierwsi mogli skorzystać z niej klienci z Wielkiej Brytanii, później ze Szwecji, z Danii, Norwegii, Finlandii, Belgii, Holandii, Francji, obecnie testy wersji beta trwają w Niemczech. Prezes Grupy Thomasa Cooka Peter Fankhauser podkreśla, że ten ostatni kraj jest największym rynkiem jeśli chodzi o wyjazdy typu city break, a współpraca z Expedią nie tylko obniża ryzyko biznesowe, ale i pozwala osiągnąć cele założone w strategii firmy.