Nazwały to TUI Workwide (zastąpienie pierwszego członu w angielskim słowie worldwide, światowy, obejmujący cały glob, słowem work, praca) na wzór modnego terminu workation (połączenie angielskich słów work, praca, i vacation, wakacje) określającego trend polegający na łączeniu pracy z pobytem w miejscu atrakcyjnym turystycznie.

Kierunki turystyczne, hotele, ale też biura podróży zabiegają o klientów, których zawód pozwala wykonywać pracę zdalnie. Mogą wtedy zamieszkać nawet na kilka miesięcy w nowym miejscu i korzystać po pracy z jego uroków.

Trend ten zauważyła Grupa TUI. Zachęca pracowników, by spędzili do 30 dni w roku poza miejscem zamieszkania i stamtąd wykonywali pracę. W ten sposób koncern chce nie tylko uatrakcyjnić warunki zatrudnienia, ale również pokazać, że ma zaufanie do pracowników – podają zagraniczne media branży turystycznej.

Program, choć dopiero wystartował, już spotkał się z dużym zainteresowaniem. W ciągu kilku dni od jego ogłoszenia do wewnętrznego systemu HR zalogowało się ponad cztery tysiące zatrudnionych, którzy sprawdzali zasady uczestnictwa w nim. Pojawiły się też pierwsze aplikacje – pracownicy chcieliby być wysłani do Portugalii, Finlandii, RPA lub Kanady.

Jak wyjaśnia firma, TUI Workwide to część szerszej inicjatywy pod nazwą „TUI Way of Working” (TUI – sposób pracy), która zakłada spłaszczenie hierarchii w firmie, lepszą komunikację między pracownikami, dążenie do efektywności w pracy i nowoczesny styl zarządzania. Grupa zamierza inicjować działania mające sprzyjać wymianie doświadczeń między pracownikami z różnych rynków, zaangażowaniu, zdobywaniu doświadczeń i kreatywności.