— Wierzymy, że teraz Polacy tym chętniej zdecydują się na podróż do USA, zarówno w celach turystycznych jak i biznesowych. A jest w czym wybierać – od dzisiaj razem z nowym połączeniem do San Francisco LOT oferuje już 11 bezpośrednich połączeń do Stanów Zjednoczonych, zarówno z Polski jak i z Węgier. Rocznie między Europą Środkowo-Wschodnią a San Francisco podróżuje prawie 300 tysięcy pasażerów. Bezpośrednie połączenia zawsze generują zupełnie nowy ruch, dlatego ta liczba będzie rosnąć – ma nadzieję Milczarski.
Rozkład połączeń został ułożony tak, aby umożliwić również krótkie przesiadki pasażerom z szeregu głównych miast w Europie. Podróżując z Budapesztu, Tel Awiwu, Wiednia, Göteborga, Sztokholmu, Pragi, Sankt Petersburga, Sofii, Bukaresztu, Moskwy, Tallinna, Kijowa i większości polskich miast pasażerów czeka niespełna dwugodzinna przesiadka na Lotnisku Chopina w Warszawie.
Czytaj także: CPK: Heathrow pomoże Polsce zbudować megalotnisko
San Francisco, stanowiące wrota do Doliny Krzemowej od lat uznawane jest za światowe centrum biznesu. W Dolinie znajdują się siedziby technologicznych potęg : Google, Uber, Twitter, Facebook, Hewlett-Packard, Apple, eBay, Netflix, Tesla czy Linkedin. To również popularny kierunek turystyczny.
Od ponad 30 lat w Dolinie Krzemowej mieszka prof. Piotr Moncarz, wykładowca z Uniwersytetu Stanforda, dyrektor Programu TOP500 i prezes Polsko-Amerykańskiej Rady Współpracy. Zapytany przez „Rzeczpospolitą” co takiego jest w Dolinie Krzemowej, że nie udał się żaden jej „przeszczep” do jakiejkolwiek innej doliny na świecie powiedział, że to trochę szczęścia, trochę klimatu, kilka wyjątkowo dobrych uniwersytetów, trochę kultury amerykańskiej i momentu historycznego, kiedy rząd USA musiał zbudować drugie centrum technologii odległe od wschodniego wybrzeża. To wszystko wrzucone do jednego tygla i odpowiednio podgrzewane finansami i doprawiane najróżniejszymi przyprawami przez ponad 50 lat dało taki efekt, jaki mamy dziś. To nie był pstryk po dotknięciu magicznej różdżki, ale proces, który stworzył człowieka przedsiębiorczego, który nie boi się upadku, bo upadek jest dowodem, że coś chciał zrobić. Człowieka otwartego, który spotyka się w kawiarni i opowiada koledze z innej firmy o pomyśle, nad którym pracuje i nie boi się, że ten pomysł ktoś mu ukradnie. A kolega zawsze może powiedzieć: „wiesz co, w innej firmie robią czujnik, który może wam pomóc”. Bo cała społeczność Doliny Krzemowej wymienia się wiedzą i kiedy spotykamy się, żeby napić się wina to ktoś uczy się czegoś ode mnie, a ja od niego. Jest wielka szansa, aby to, co mamy dzisiaj w Polsce rozrosło się do dynamicznej masy krytycznej skutecznie promującej nasz kraj w świecie.
Ilu Polaków mieszka dzisiaj w Dolinie Krzemowej? — Trudno powiedzieć, statystyki mówią, że ok. 100 tysięcy. Niby ta liczba nie robi wrażenia, jeśli dopowiemy, że żyje tam w sumie 6 milionów ludzi. Ale wyjeżdżają tam w większości bardzo dobrze wykształceni specjaliści, którzy biorą aktywny udział w procesie zwanym „Dolina Krzemowa”. Rozwój nowoczesnych technologii, nauki, przedsiębiorczości i inwestycje – to pola działania Polaków. Właśnie dlatego zrodziła się idea utworzenia Polsko-Amerykańskiej Rady Współpracy. Polacy, którzy odnoszą tu sukcesy, przesiąknęli tutejszą atmosferą przedsiębiorczości i innowacji i chcą przenieść swoje doświadczenia na rodzimy grunt — tłumaczył prof. Moncarz.