Niemiecki przewoźnik anulował 3800 rejsów, w których miało uczestniczyć 425 tysięcy pasażerów. Firma rozesłała już 100 tys. elektronicznych zawiadomień do klientów, którzy zarezerwowali loty, aby nie dopuścić do chaosu na lotniskach. Dla osób, które nie dostały takich informacji będą przygotowane na większych lotniskach miejsca do spania i jedzenie – podał portal The Munich Eye.
Związek zawodowy pilotów Cockpit uważa, że przez dwa lata negocjacji na temat siatki płac nie usłyszał od kierownictwa Lufthansy zadowalającej oferty.
„Trzydniowy strajk będzie jednym z największych w historii Lufthansy” – stwierdziła dyrekcja w komunikacie. Szacuje koszty tego protestu na kilkadziesiąt milionów euro. Strajk obejmie samą Lufthansę, dział frachtu Lufthansy Cargo i należące do grupy tanie linie Germanwings.
W ubiegłym tygodniu przewoźnik musiał odwołać kilkaset lotów z powodu strajku pracowników sektora publicznego na siedmiu niemieckich lotniskach w ramach sporu niezwiązanego z linią lotniczą.
Inny portal RP Online podał, że w ciągu 48 godzin, w czwartek i piątek, zastrajkuje personel pokładowy. Strajk obejmie wszystkie loty Lufthansy z Niemiec – poinformował wiceprzewodniczący związku zawodowego UFO Daniel Flohr. Zaapelował jednocześnie do prezesa Carstena Spohra o powrót do stołu rozmów („piłka jest teraz po pańskiej stronie”) i uprzedził, że spór może zostać rozszerzony na filie grupy. Spór trwa od 20 października, a dotyczy braku reakcji dyrekcji na postulaty personelu pokładowego w zakresie organizacji pracy. Trwa też spór o zarząd UFO, którego dyrekcja Lufthansy nie chce uznać. Związek ma przeprowadzić w lutym nowe wybory swego kierownictwa.