To pierwszy taki eksperyment, który ma przekonać pasażerów, że podróżowanie nawet w czasach pandemii może być bezpieczne. Pierwszym rejsem, którego pasażerowie poddali się takiemu testowi, był lot z Dubaju do Tunisu. Wszyscy byli zdrowi, a linia nie informowała o tym, żeby którykolwiek z nich odmówił badania.
W dubajskiej linii testy na obecność covid-19 nie są jedynym środkiem mającym zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii. Z pokładów zniknęły magazyny pokładowe, a wszyscy wchodzący do samolotów muszą obowiązkowo nosić maski i nie mogą wnosić bagażu podręcznego oprócz małej torebki bądź teczki.
CZYTAJ TEŻ: Emirates wznawiają loty pasażerskie
Jak zapowiedział Adel Al Redha odpowiadający za operacje lotnicze w Emirates, program testowania pasażerów na razie jest w formie pilotażu, ale będzie mu poddawana coraz większa liczba pasażerów. – Wynik testu będzie jednocześnie informacją dla władz sanitarnych kraju, do którego nasz pasażer poleciał – mówił Al Redha.
Z kolei inna emiracka linia – Etihad z Abu Zabi zamontowała na lotniskach przy stoiskach odprawy biletowo-bagażowej urządzenia, które mierzą nie tylko temperaturę, ale i rytm serca i oddechu. Jeśli tylko pomiar wykaże jakąkolwiek nieprawidłowość, włącza się sygnał alarmowy, pojawiają się pracownicy obsługi, którzy kierują pasażera na szczegółowe badania.