Od połowy marca Ryanair obsługuje tylko 30 lotów dziennie – czytamy w komunikacie przewoźnika. Od lipca planuje wznowić loty z większości swoich 80 baz w Europie. Plan zakłada, że będzie wykonywał prawie tysiąc rejsów dziennie, czyli 90 procent tego, co przed epidemią. Celem jest przywrócenie jak największej liczby tras, a nie obsługiwanie jedynie tych o największych częstotliwościach, liczba operacji będzie więc mniejsza niż w pierwotnym rozkładzie – tłumaczy przewoźnik.
CZYTAJ TEŻ: Szef Ryanaira: Nie będziemy latać z pustymi fotelami
– Obecnie poszczególne kraje Europy pozwalają na stopniowy powrót do normalnego życia, spodziewamy się, że będzie to postępować w nadchodzących tygodniach i miesiącach – mówi prezes Ryanair DAC, Eddie Wilson, cytowany w komunikacie. – Do 1 lipca pozostaje ponad sześć tygodni. Uważamy, że jest to najbardziej optymalny termin na przywrócenie lotów, abyśmy mogli pozwolić przyjaciołom i rodzinom ponownie się spotkać, dotrzeć do pracy i pozwolić gospodarkom opartym na turystyce, takim jak na przykład Hiszpania, Portugalia, Włochy, Grecja czy Francja, odzyskać resztki tegorocznego sezonu turystycznego – dodaje.
Ryanair apeluje do pasażerów, by przestrzegali zasad bezpieczeństwa zdrowotnego, to znaczy ograniczali liczbę bagaży rejestrowanych, odprawiali się online, zapisywali karty pokładowe w smartfonie, a także poddawali się pomiarom temperatury na lotnisku i zakrywali nos i usta w terminalu i na pokładzie samolotu.
ZOBACZ TAKŻE: Czarny scenariusz Ryanaira