Port w Stavanger
Foto: Nelly Kamińska
Polska pnie się w turystycznych rankingach
W zeszłym roku turyści wykupili w regionie Rogaland, w tym w Stavanger, Sandnes, Jæren, Ryfylke i Haugesund, ponad 2,4 miliona noclegów (dane te, zebrane przez Norweski Urząd Statystyczny, obejmują hotele, kempingi i domki, nie obejmują natomiast obiektów najmu krótkoterminowego).
W statystykach noclegowych uwagę zwraca szybki awans Polski do ścisłej czołówki.
W 2023 roku Polska była siódmym zagranicznym rynkiem Rogaland z wynikiem 32,3 tysiąca noclegów w zarejestrowanej bazie noclegowej. Wyprzedziły ją Niemcy (164,9 tysiąca noclegów dało im pierwsze miejsce w rankingu), Holandia, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Dania i Szwecja. Z kolei Polska była lepsza niż Hiszpania, Francja, Belgia, Szwajcaria, Włochy, Austria i Finlandia.
W 2024 roku Polacy wykupili w Rogaland 53,6 tysiąca noclegów, co wywindowało ich na trzecie miejsce w rankingu z wynikiem. Niemcy utrzymali się na pierwszej pozycji, ale z gorszym wynikiem niż rok wcześniej (spadek do 153,1 tysiąca noclegów), a Holendrzy na drugiej (58 tysięcy noclegów).
– Dane za okres od stycznia do października 2025 roku pokazują, że Polska wciąż jest trzecia, ale naszym zdaniem pod koniec roku wyprzedzi Holandię i zajmie drugie miejsce, za Niemcami – mówi dyrektor ds. komunikacji organizacji turystycznej Region Stavanger Gundhilf Vevik.
– Widzimy też, że liczba noclegów Polaków utrzymuje się na podobnym poziomie przez cały rok, bez wielkiego skoku w miesiącach letnich, co oznacza, że wielu gości z Polski przyjeżdża do nas w celach służbowych – dodaje.
Stavanger chce zatrzymać turystów na dłużej
Średnia długość pobytu w Stavanger (w zarejestrowanej bazie noclegowej) wynosi 1,9 nocy. Celem organizacji jest wydłużenie go do trzech nocy.
– Jak to zrobić? Poprzez promocję „hidden gems” (ukrytych pereł), o których nie wszyscy wiedzą. Pokazujemy, że warto u nas nie tylko zobaczyć słynny Lysefjord, ale też pójść na jedną z plaż, które są przepiękne, czy na koncert Orkiestry Symfonicznej Stavanger, jednej z najbardziej uznanych skandynawskich orkiestr, założonej niemal sto lat temu – mówi Gundhilf Vevik.
Podobną taktykę organizacja stosuje wobec statków wycieczkowych, które w sezonie letnim licznie zawijają do portu w Stavanger.
– Wynegocjowaliśmy, by stały w porcie dłużej, od godziny 8 rano do 7 wieczorem. Chodzi o to, żeby turyści mogli zobaczyć więcej, a także o rozproszenie ruchu, skierowanie go w różne miejsca o różnych porach dnia, tak by, by wszyscy nie tłoczyli się w jednym miejscu w tym samym czasie – wyjaśnia Gundhilf Vevik.
W związku z otwarciem LOT-owskiego połączenia jej organizacja planuje większą aktywność marketingową na polskim rynku, najchętniej we współpracy z LOT-em.
– LOT już te działania zapoczątkował, przywożąc do nas pierwszym lotem touroperatorów, agentów i dziennikarzy. My z kolei będziemy pracować nad kampaniami tematycznymi promującymi Stavanger bezpośrednio w Warszawie – zapowiada Gundhilf Vevik.
LOT będzie operował na trasie do Stavanger przez cały rok. Rejsy startują z Lotniska Chopina w poniedziałki, wtorki, czwartki i piątki o godzinie 8:10, loty powrotne zaplanowano w te same dni o godzinie 11:25. Podróż trwa około dwie godziny.
W przyszłym roku LOT zaoferuje na tej trasie około 60 tysięcy miejsc.