Pandemia koronawirusa nie odpuszcza, a w wielu krajach chorych przybywa. To dla niektórych państw powód, by znów ograniczać przyjazdy z zagranicy. Część krajów chce, by podróżni legitymowali się certyfikatem przyjęcia trzeciej dawki szczepionki na covid-19 - pisze austriacki portal Vienna.at.
Jednak nie ma obecnie w prawie podstaw do wymagania od podróżujących tak zwanego szczepienia przypominającego. Rzecznik Komisji Europejskiej, z którym rozmawiała Austriacka Agencja Prasowa, przyznaje, że trwają rozmowy o ewentualnej aktualizacji zaleceń. Jak podkreśla, trzeba znaleźć najlepsze rozwiązanie godzące środki podejmowane przez poszczególne rządy z wolnością podróżowania.
Czytaj więcej
Sześć z dziewięciu austriackich landów wprowadza od 8 listopada ostrzejsze zasady korzystania z gastronomii. Osoby niezaszczepione nie będą mogły wejść do restauracji i barów, nawet jeśli będą mieć negatywny wynik testu PCR.
Na przykład w Austrii szczepienia preparatami Moderny i BioNTech/Pfizera są ważne przez dziewięć miesięcy od przyjęcia drugiej dawki, po tym czasie, dla pełnej odporności konieczna jest trzecia. W wypadku preparatu firmy Johnson & Johnson, którym pacjent początkowo miał być szczepiony raz, druga dawka zalecana jest nawet już po 28 dniach od pierwszej. Także inne kraje wymagają przyjęcia zastrzyku przypominającego - tak jest chociażby we Francji, gdzie od połowy grudnia osoby powyżej 65 roku życia za w pełni zaszczepione będą uważane dopiero po otrzymaniu kolejnej dawki preparatu. To wszystko budzi pytania, jak te wewnętrzne regulacje będą przekładać się na wolność podróżowania.
Obecnie w Unii Europejskiej osoby w pełni zaszczepione, które mają unijne zaświadczenie covidowe mogą przemieszczać się bez obowiązku wykonywania testów czy odbywania kwarantanny, o ile od przyjęcia drugiej dawki szczepionki upłynęło co najmniej 14 dni. To w najbliższym czasie nie powinno się zmienić, a wjazd do kraju, który wymaga trzeciej dawki do uznania statusu w pełni zaszczepionego, ma być możliwy. Problem może pojawić się na miejscu, bo wówczas obowiązują przepisy lokalne, które na przykład w Austrii zakładają, że z hoteli czy obiektów gastronomicznych mogą korzystać tylko w pełni zaszczepieni. Dla branży turystycznej to kolejne wyzwanie.