- To nie jest żadne zniesienie epidemii, tylko – mówiąc symbolicznie – przełączenie czerwonego światła w sygnalizatorze, które się świeciło od dwóch lat, na światło pomarańczowe, które pokazuje, że jest ryzyko, jest zagrożenie, ale sytuacja zmierza w dobrym kierunku – mówił Niedzielski.
- Decyzja jest już przekonsultowana na różnych poziomach administracji, dokonaliśmy analizy prawnej - w połowie maja zniesiemy stan epidemii, przekształcimy go w stan zagrożenia epidemicznego. Lekarze cały czas informują nas, że nowe zachorowanie już nie są tak ciężkie, jak były te w ramach mutacji Delta. Pacjenci są w zdecydowanie lepszym stanie i z mniejszą zajętością płuc przez COVID-19 - mówił minister na konferencji prasowej.
- Cały czas monitorujemy, czy pojawiają się nowe warianty koronawirusa, monitorujemy sytuację na świecie. Na razie nie ma alertowej mutacji - dodał.
- Spełniające się prognozy pozwalają nam myśleć, ze powoli epidemia zmierza w kierunku endemii, sytuacji w której wirus jest cały czas w naszym otoczeniu, ale ze względu na szczepienia, przechorowanie nie stanowi już takiego zagrożenia dla życia. Prawdziwym testem w jakim miejscu jesteśmy z epidemią będzie wrzesień, kiedy spodziewać się można w wyniku powrotu do szkół, do pracy, zwiększonej transmisji i też pewnej sezonowości, którą do tej pory obserwowaliśmy - wyjaśnił Adam Niedzielski.
Zgodnie z ustawą o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi stan epidemii to sytuacja prawna wprowadzona na danym obszarze w związku z wystąpieniem epidemii, żeby móc podejmować działania przeciwepidemiczne i zapobiegawcze dla zminimalizowania skutków epidemii. Stan zagrożenia epidemicznego wprowadza się z kolei na danym obszarze w związku z ryzykiem wystąpienia epidemii.