W Wielkiej Brytanii prowadzona jest właśnie kampania marketingowa zatytułowana „Przyjedź na Ukrainę, jest tak wiele do zrobienia”. W ten sposób jej autorzy chcą przypomnieć Brytyjczykom, że kraj nadal potrzebuje pomocy i działania - pisze portal branży turystycznej TTG Media. Kampania pojawiła się po tym, jak nowe dane ujawniły, że połowa Brytyjczyków nie jest bardziej zaniepokojona wojną niż na początku, po jej wybuchu.
Plakaty promujące Ukrainę stylizowane są na lata 20. XX wieku
Koordynatorka platformy fundraisingowej UNITED24, założonej przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, by zbierać pieniądze na walczącą Ukrainę, Jaroslawa Gres, mówi że Ukraina była popularnym kierunkiem turystycznym, a miliony gości z całego świata przybywały do miast przedstawionych na plakatach, aby podziwiać wspaniałe krajobrazy, autentyczną architekturę i poznawać gościnnych mieszkańców.
- Inwazja rosyjska to zmieniła. W Charkowie zniszczyła ponad 11 397 miejsc, w tym budynki prywatne i mieszkalne. Takie projekty przypominają ludziom, że jest tu o co walczyć - dodaje.
Za kreatywną stronę akcji odpowiadają londyńska agencja Pablo i ukraiński rysownik Antonio Firsik, który nadal pracuje w swoim domu pod Kijowem. Na plakatach zobaczyć można najsłynniejsze budowle Kijowa, Mariupola i Charkowa. Na pierwszy rzut oka plakaty mogą wyglądać, jak zaproszenie do odbycia podróży, ale po bliższym przyjrzeniu się im widać rozdarte wojną tło, które ma być wezwaniem do działania i przypomnienia o dramacie kraju i jego mieszkańców. Na
plakatach zamieszczono kody QR, które można zeskanować,
by dowiedzieć się, w jaki sposób przekazać dotacje Ukrainie.