Eksperci Narodowego Banku Grecji dodają, że potwierdzają to też inne wskaźniki. Jednym z nich jest poziom zatrudnienia w hotelach. W okresie luty-kwiecień odbyło się 98 tysięcy rekrutacji, a rok wcześniej było ich 90 tysięcy - donosi portal branży turystycznej Greek Travel Pages.
Czytaj więcej
W zeszłym roku Grecję pustoszyły pożary i powodzie. Teraz rząd chce wesprzeć najbardziej poszkodowane regiony, pobudzając w nich turystykę - dołoży Grekom od 100 do 200 euro do wakacji w Tesalii i Ewros.
Wśród innych czynników wskazywany jest wzrost o 20 procent liczby przyjazdów z zagranicy wiosną tego roku, co potwierdza, że sezon urlopowy wydłuża się, ale też zwiększenie o 8 procent liczby dostępnych miejsc w samolotach na okres czerwiec-październik, okazuje się, że podróżni indywidualni zarezerwowali już o 14 procent więcej miejsc w hotelach niż przed rokiem.
Turystyce zagrozić mogą wojny i zmiana klimatu
Biorąc te wszystkie dane pod uwagę Bank twierdzi, że w tym roku gości może być 35 milionów – jeśli ta prognoza się potwierdzi, będzie to oznaczać wzrost o 7 procent wobec zeszłego roku. Przychody z tego tytułu mają wynieść około 22 miliardy euro, czyli o 10 procent więcej niż rok temu.
Analitycy dostrzegają jednak pewne ryzyka, a wśród nich niestabilność geopolityczną, zmiany klimatyczne i ewentualne zakłócenia wynikające z upadłości niemieckiego biura podróży, trzeciego pod względem wielkości w Europie, FTI Touristik. Nie bez znaczenia są problemy kadrowe w segmencie hotelarskim.