MSC Cruises jako pierwszy armator powrócił z rejsami po Morzu Śródziemnym. W niedzielę, 16 sierpnia, pasażerowie przybyli do Genui o wyznaczonej godzinie, by przed zaokrętowaniem przejść procedurę sanitarną ustanowioną przez armatora. Obejmuje ona mierzenie temperatury, sprawdzenie przez personel medyczny ankiety zdrowia i wykonanie testu na przeciwciała koronawirusa. Osoby, które pomyślnie przeszły protokół, mogły wsiąść na statek. Musiały też zdezynfekować ręce i bagaż podręczny.
CZYTAJ TEŻ: Włochy dają zielone światło rejsom wycieczkowym
Wszyscy dostali opaskę na rękę MSC for Me, dzięki której mogą między innymi bezdotykowo otwierać kabiny, płacić za dodatkowe usługi, zachowywać dystans i śledzić kontakty z innymi osobami, jeśli zajdzie potrzeba ich zidentyfikowania. W ciągu ostatnich tygodni przebadani zostali też wszyscy członkowie załogi – musieli poddać się zarówno testom, jak i samoizolacji. Teraz stan zdrowia każdego ma być na bieżąco monitorowany.
– W ciągu ostatnich miesięcy naszym głównym celem było wdrożenie procedur, które zagwarantują zdrowie i bezpieczeństwo gościom, załodze i mieszkańcom odwiedzanych miejsc – wyjaśnia prezes MSC Cruises Gianni Onorato. – Jednocześnie pracowaliśmy, by zapewnić klientom wakacje, które przyniosą im zadowolenie, i w czasie których będą mogli korzystać z usług, jakie znają i lubią, od rozrywki i atrakcji na pokładzie aż po wycieczki na lądzie.
Turyści będą brać udział tylko w zwiedzaniu organizowanym przez MSC Cruises. W ten sposób organizator chce zapewnić maksimum bezpieczeństwa.