W ministerialnym komunikacie poinformowano, że lotnisko Pułkowo będzie otwarte już od 1 stycznia 2020 roku dla przewoźników z 30 krajów europejskich, w tym z Belgii, Danii, Irlandii, Islandii, Polski, Portugalii, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji. Oznacza to dopuszczenie konkurencji na rynek zdominowany przez Aerofłot i innych przewoźników rosyjskich.

Takie loty będą możliwe dzięki temu, że Rosjanie zdecydowali się na przystąpienie na pięć lat do umowy o otwartym niebie. Rosyjska przestrzeń powietrzna będzie dostępna dla wszystkich, a nie wyłącznie dla przewoźników z krajów, z którymi Rosja podpisała rządowe umowy dwustronne. To też następstwo wprowadzenia przez Rosję bezpłatnych turystycznych wiz elektronicznych dla przyjeżdżających z 53 krajów. Polska również jest na tej liście.

CZYTAJ: Do Petersburga z darmową wizą elektroniczną

Dla Wizz Aira rejsy do Petersburga nie będą nowością, bo węgierska linia lata już z Budapesztu i londyńskiego Luton do Moskwy i Petersburga, a także z Debreczyna do Moskwy. EasyJet latał kiedyś z Londynu do Moskwy, a irlandzki Ryanair przymierzał się do otwarcia takich połączeń z Dublina, ale ostatecznie z nich zrezygnował. Teraz jednak otwarte niebo umożliwia korzystanie z tzw. siódmej wolności, co oznacza, że np. Ryanair będzie mógł polecieć do Petersburga z Wiednia lub Modlina, a Wizz Air chociażby z warszawskiego Lotniska Chopina.

Wpuszczenie niskokosztowych przewoźników poprzedzone wprowadzeniem bezpłatnych wiz elektronicznych będzie z pewnością impulsem do rozwoju turystyki. Rok temu władze Petersburga szacowały, że udostępnienie Pułkowa liniom niskokosztowym spowoduje wzrost przyjazdów nawet o sześć milionów turystów rocznie. W tym roku, do 19 grudnia, lotnisko obsłużyło 19 milionów pasażerów. Według przewidywań do roku 2025 ruch wzrośnie do 35 milionów klientów rocznie.