Pies też pasażer, odszkodowanie za opóźniony lot mu się należy

Choć może to zabrzmieć jak żart, pies dostał rekompensatę za odwołany lot. Okazuje się, że w rozporządzeniu unijnym 261 nie zapisano, że pasażer musi być człowiekiem.

Publikacja: 07.02.2020 00:39

Pies też pasażer, odszkodowanie za opóźniony lot mu się należy

Foto: Fot. Adobe Stock

14 stycznia samolot duńskiej czarterowej linii lotniczej Danish Air Transport (DAT) miał lecieć z Palermo do Lampedusy. Z powodu problemów technicznych rejs został odwołany. Ponieważ chodziło o anulowanie z powodu usterki, pasażerom przysługiwało odszkodowanie. Jednym z nich był pies Jack, podróżujący w kabinie. Jego bilet kosztował 27 euro. W sprawie Jacka reprezentował adwokat, a jej finał jest taki, że linia musi wypłacić 250 euro rekompensaty.

CZYTAJ TEŻ: Kanada – 1000 dolarów za odwołany lot

– To nie żart – mówi kapitan samolotu MD 80 i szef DAT-u Jesper Rungholm w rozmowie z niemieckim portalem branżowym aeroTelegraph. Wyjaśnia, że zgodnie z rozporządzeniem 261 Unii Europejskiej prawo do odszkodowania ma każdy, kto ma wszystkie niezbędne dokumenty. Te ostatnie muszą mieć też psy, które lecą na pokładzie. – Nigdzie nie zapisano, że pasażer ma być człowiekiem – dodaje Rungholm.

Przewoźnik wypłaci tę kwotę, ale jego szef mówi, że wspomniane rozporządzenie to katastrofa dla linii lotniczych. – Trzeba koniecznie przeprowadzić rewizję przepisów – apeluje. W podobnym tonie wypowiada się dyrektor Stowarzyszenia Europejskich Regionalnych Linii Lotniczych Montserrat Barriga. – To kolejny dowód na chciwość niektórych, odbijająca się negatywnie na przewoźnikach – mówi.

ZOBACZ TAKŻE: Linie lotnicze odpowiadają za oparzenie kawą

To, że obowiązek wypłacenia odszkodowań za odwołane lub opóźnione loty może przytłoczyć przewoźnika, można było obserwować w 2018 roku. Czarterowe linie lotnicze Small Planet Airlines podały jako jeden z powodów bankructwa kumulację wysokich rekompensat, jakie powinna wypłacić z powodu fali opóźnień.

ZOBACZ: Small Planet – pechowy początek wakacji

Ponieważ rozporządzenie nakłada na przewoźnika obowiązek zaopiekowania się pasażerem, szef DAT-u, jak sam mówi z przekąsem, czeka teraz na skargę, że w czasie oczekiwania na lot linia firma nie podała karmy psu albo, że wybrała nieodpowiednią miskę na wodę.

14 stycznia samolot duńskiej czarterowej linii lotniczej Danish Air Transport (DAT) miał lecieć z Palermo do Lampedusy. Z powodu problemów technicznych rejs został odwołany. Ponieważ chodziło o anulowanie z powodu usterki, pasażerom przysługiwało odszkodowanie. Jednym z nich był pies Jack, podróżujący w kabinie. Jego bilet kosztował 27 euro. W sprawie Jacka reprezentował adwokat, a jej finał jest taki, że linia musi wypłacić 250 euro rekompensaty.

CZYTAJ TEŻ: Kanada – 1000 dolarów za odwołany lot

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Linie Lotnicze
Branża lotnicza oburzona ograniczeniami w Hiszpanii. "To przerażająca decyzja"
Linie Lotnicze
Emirates: Na święta więcej lotów na trasie Dubaj - Madagaskar
Linie Lotnicze
LOT uruchomi nowy kierunek. Od wiosny będzie latać na Maltę
Materiał Promocyjny
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!
Linie Lotnicze
Odszkodowanie za niezrealizowany lot samolotem. Sąd wzmacnia prawa pasażerów