Związek Marynarzy Finlandii zapowiedział, że jeżeli nie będzie porozumienia w sporze między pracownikami poczty a pracodawcą w poniedziałek promy pasażerskie nie wypłyną – informuje fiński portal Yle. Pracownicy państwowej poczty Finlandii strajkują od 11 listopada. Konflikt wywołały plany kierownictwa objęcia części pracowników nowym układem zbiorowym. Wiązałoby się to z obniżeniem ich zarobków o co najmniej 10 procent.

Oznacza to, że w różnych portach Skandynawii może pozostać pięć promów linii Viking Line: Amorella i Grace znajdujących się w estońskim Turku i Sztokholmie, Mariella i Gabriella, kursujących między Helsinkami a Sztokholmem i Rosella w porcie Maarianhamina na Wyspach Alandzkich.

Skutki strajku odczują też pasażerowie estońskich promów Baltic Princess i Silja Serenade lini Tallink Silija, pływających między Tallinem a Helsinkami. W stolicy Finlandii pozostanie też prom MS Finlandia firmy Eckero Line.

W ocenie Viking Line strajk wpłynie na plany tysięcy pasażerów i spowoduje duże straty w firmach promowych. Ponieważ większość promów Viking Line pływa pod banderą fińską, to właśnie ta firma poniesie największe szkody.

– Wciąż liczymy na kompromis. Jeżeli w niedzielę okaże się, że strajk jednak będzie, to poprzez media i e-maile powiadomimy pasażerów. Będą mogli wybrać inny dzień podróży albo zwrócimy im pieniądze – zapewnił rzecznik Viking Line.

Aby strajk nie sparaliżował pracy fińskiej poczty, kierownictwo zatrudniło dodatkowych pracowników na czas określony. To z kolei wywołało niezadowolenie minister ds. samorządów i zarządzania. Sipa Paatero zażądała, by poczta zrezygnowała z nowych pracowników. Według minister państwowe przedsiębiorstwa nie mogą, niezależnie od sytuacji, korzystać z łamistrajków.