Odchodzący ze stanowiska prezesa TUI Deutschland Sebastian Ebel, w czasie prezentacji oferty na zimę 2017/2018 wskazał na główne kierunki rozwoju firmy. Według relacji portalu fvw.com do końca kolejnego roku rozliczeniowego 2018/2019 koncern chce otworzyć od 40 do 45 nowych hoteli. Ebel nie podał wartości inwestycji, ale zdradził, że będzie ona oscylowała w granicach kilkuset milionów euro. Obiekty powstaną w miejscach, do których touroperator wysyła klientów przez cały rok. Prezes wyjaśnia, że hotele w takich regionach są bardzo rentowne także dzięki temu, że przyciągają gości z Ameryki Północnej i Azji.

Na nadchodzący sezon zimowy TUI uruchomi dwa nowe hotele Robinson Club (na Malediwach i w Tajlandii) i  RIU w Meksyku.

Zimą 2017/2018 niemieckie TUI nastawia się, poza kierunkami dalekiego zasięgu, na sprzedaż wakacji na Wyspach Kanaryjskich i w Egipcie. W przypadku tego hiszpańskiego archipelagu oferta zwiększyła się o 15 procent, głównie w segmencie trzy- i pięciogwiazdkowym. O 8 procent wzrośnie też liczba miejsc w samolotach operujących na trasach kanaryjskich.

Jeśli chodzi o Egipt, liczba lotów do Hurghady zwiększy się o 70 procent, a do Marsa Alam - o 150 procent. Pojawią się też dodatkowe rejsy do Szarm el-Szejk, gdzie tej zimy ponownie otwarty będzie hotel Magic Life Club. O 20 procent więcej przelotów zaplanowano dla Wysp Zielonego Przylądka i Majorki. Pojawią się też programy łączące wypoczynek w dwóch krajach, na przykład na Sri Lance i Malediwach, w Wietnamie i Kambodży oraz w Australii i na Bali.

Ceny na zimę zostaną utrzymane na zeszłorocznym poziomie, z wyjątkiem Egiptu, Dominikany i Jamajki, gdzie mają być nieco niższe.