Pożar hotelu w Manili - wielu rannych i zabitych

Co najmniej 36 osób zginęło w kompleksie rozrywkowym w stolicy Filipin, Manili, gdzie uzbrojony mężczyzna zaczął strzelać, a następnie wywołał pożar - podaje policja. Władze wykluczyły, by chodziło o zamach terrorystyczny

Publikacja: 02.06.2017 09:12

Pożar hotelu w Manili - wielu rannych i zabitych

Foto: AFP

Popularny wśród zagranicznych turystów kompleks Resorts World, w skład którego wchodzą m.in. cztery hotele i kasyno, położony jest w odległości 1,5 km od międzynarodowego lotniska w Manili.

Zwłoki ofiar znaleziono dopiero kilka godzin po ataku, do którego doszło w piątek rano czasu lokalnego (czwartek wieczorem w Polsce). - W naszej ocenie wszystkie ofiary udusiły się dymem z wywołanego przez sprawcę pożaru - mówi szef manilskiej policji Oscar Albayalde.

MSZ Korei Południowej podaje, że w ataku zginął jeden obywatel tego kraju, który doznał ataku serca już po ewakuacji z zaatakowanego kompleksu, a trzej inni odnieśli lekkie obrażenia podczas panicznej ucieczki i po nawdychaniu się dymu z pożaru.

Około północy z czwartku na piątek czasu lokalnego uzbrojony w broń szybkostrzelną mężczyzna, według władz najpewniej działający w pojedynkę, zaczął strzelać wokół siebie, trafiając w ekrany i telewizory oraz nie celując do ludzi, a następnie podpalił kilka stołów do gry. Następnie uciekł do swojego pokoju, gdzie według policji odebrał sobie życie.

Władze wykluczyły możliwość, by piątkowy atak był zamachem terrorystycznym; zaprzeczono tym samym wcześniejszemu oświadczeniu wydanemu przez dżihadystyczną organizację Państwo Islamskie. - To nie był akt terroru - podkreślił szef filipińskiej policji Ronald dela Rosa.

- Wszystko wskazuje na zwykłe przestępstwo popełnione przez niezrównoważoną psychicznie osobę. Nie stwierdzono przesłanek pozwalających sądzić, że sprawca chciał skrzywdzić czy postrzelić kogokolwiek. Wszystkie ofiary zmarły na skutek uduszenia się dymem - powiedział z kolei Ernesto Abella, rzecznik prezydenta Rodrigo Duterte'a.

Zdaniem policji napastnik mógł być uzależniony od hazardu i napadając na kasyno, chciał się na nim zemścić; inna rozważana wersja wydarzeń zakłada, że doszło do nieudanej próby rabunku. Jak podała policja, w plecaku sprawcy znaleziono skradzione żetony o łącznej wartości ok. 2 mln euro.

Władze nie poinformowały o tożsamości sprawcy, policja przypuszcza jednak, że mógł to być obcokrajowiec. - Mówił po angielsku, był wysoki i miał jasną skórę, więc jest prawdopodobne, że pochodził z innego kraju - przekazał szef policji w Manili Albayalde.

Do ataku doszło w czasie trwających od ponad tygodnia walk o miasto Marawi na południu Filipin, które toczą się między filipińską armią a rebeliantami z grupy Maute, powiązanej zdaniem rządu z islamistami z ugrupowania Abu Sajaf. Złożyło ono przysięgę wierności Państwu Islamskiemu.

Popularny wśród zagranicznych turystów kompleks Resorts World, w skład którego wchodzą m.in. cztery hotele i kasyno, położony jest w odległości 1,5 km od międzynarodowego lotniska w Manili.

Zwłoki ofiar znaleziono dopiero kilka godzin po ataku, do którego doszło w piątek rano czasu lokalnego (czwartek wieczorem w Polsce). - W naszej ocenie wszystkie ofiary udusiły się dymem z wywołanego przez sprawcę pożaru - mówi szef manilskiej policji Oscar Albayalde.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek