Izraelska gazeta "Haaretz" i telewizja Kanał 2 twierdzą, że ambasador David Govrin już od trzech miesięcy pracuje w Jerozolimie. Dyplomata miał zostać odwołany do kraju z Kairu ze względów bezpieczeństwa. Izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych nie komentuje sprawy, ale służby specjalne Szin Bet poinformowały, że ambasador nie wróci w najbliższych dniach do Egiptu. Dodatkowo, służby miały zalecić pozostałym dyplomatom, którzy są w Kairze, aby do odwołania nie przychodzili do budynku ambasady, ale pracowali w domach. Nie wiadomo dokładnie, jakie powody związane z bezpieczeństwem miały zdecydować o odwołaniu ambasadora.
Izraelska placówka w Kairze została ponownie otwarta zaledwie dwa lata temu. Wcześniej, przez cztery lata była zamknięta po tym, jak w czasie rewolucji w 2011 roku grupa protestujących Egipcjan wdarła się do środka budynku. Powodem szturmu miało być wcześniejsze zastrzelenie przez izraelskich żołnierzy pięciu egipskich ochroniarzy. Izrael i Egipt przez wiele lat były w stanie formalnej wojny. W 1979 roku kraje podpisały porozumienie pokojowe i od tego czasu Kair to jeden z niewielu sojuszników Izraela w świecie arabskim. Stosunki między krajami stały się jeszcze bliższe po tym, jak w 2013 roku armia powróciła do władzy w Egipcie. Izrael i Egipt prowadzą rozwiniętą współpracę wojskową m.in. na Półwyspie Synaj, gdzie walczą z islamskimi bojownikami. Oba kraje negocjują obecnie także kontrakt na dostawę egipskiego gazu.