Około 20 minut po północy trzech mężczyzn przystawiło sobie metalową beczkę po piwie do autokaru stojącego na parkingu hotelu ibis budget w Southamton i wybiło szybę od strony kierowcy. Weszli do środka gdzie zdemolowali wnętrze, urywając joystick od zmiany biegów i malując napisy na suficie.
- Jesteśmy zbulwersowani - mówi menedżer ds. sprzedaży w Agacie Artur Kuśmierzak. To jest nowy autokar volvo, który odebraliśmy z fabryki zaledwie rok temu. Taki wóz kosztuje 1,2 miliona złotych netto. Straty szacujemy na kilkadziesiąt tysięcy funtów. Zastanawiamy się właśnie, czy samochód naprawiać na miejscu, czy ściągać go do Polski. W tym stanie nie można się nim poruszać.
Autokar miał we wtorek zabrać klientów Agata do Polski. Część z nich zgodziła się pojechać następnym kursem, w piątek, ale części biuro podróży musiało zapewnić bilety na przejazd autokarami innych przewoźników.
Firma podejrzewa atak na tle narodowym. - Z całego parkingu napastnicy wybrali akurat nasz wóz. Kierowcy mówili, że jeden z napisów odnosi się do polskiej narodowości. Niestety, szokujące jest zachowanie w tej sytuacji, brytyjskiej policji. Zawiadomieni rano policjanci spisali notatkę, nazwali to wybrykiem chuligańskim i sobie poszli. Dopiero w godzinach popołudniowych, po naszej interwencji w ambasadzie polskiej w Wielkiej Brytanii i w konsulacie, na miejscu pojawili się policjanci, żeby zabezpieczyć ślady. Przyjechały też miejscowe media, podobno była też telewizja BBC - wyjaśnia Kuśmierzak.
Jak mówi, przewoźnik jest też zdziwiony zachowaniem obsługi hotelu. Mimo że parking należy do hotelu ibis i jest płatny, a obsługa dysponuje monitoringiem (stąd wiadomo, jaki był przebieg napaści i że sprawców było trzech), nikt nie interweniował w nocy, nie wezwał policji. Rano również nie zawiadomiono polskich kierowców, którzy tam nocowali. Sami zorientowali się w sytuacji, dopiero rano, kiedy zeszli do wozu.