W ciągu 25 lat Federacji Rosyjskiej w najbiedniejszych republikach najczęściej królowało bezguście i marnotrawienie publicznych pieniędzy na kiczowate wielkie budowle. Stawiano obiekty kultu religijnego, zamki żywcem przeniesione z Disneylandu i fortece wzorowane na moskiewskim kremlu.
Łotewski serwis turystyczny turgid.lv ułożył listę najciekawszych budowli powstałych w rosyjskich republikach w ciągu ostatnich 25 lat. Na czele maleńka republik Mari El, w której mieszka mniej niż 700 tys ludzi. Stolica Joszkar-Oła „miasto z 400-letnią historią w ciągu ostatnich 10 lat przekształciło się w dziwaczną mieszankę Moskwy, Wenecji i Brugii, otoczoną postsowieckimi blokowiskami z wielkiej płyty" - piszą autorzy zestawienia.
Choć przez kiczowate budowle nieudolnie kopiujące oryginały, miasto straciło status historycznego, to ideą fix miejscowego szefa administracji Leonida Markiełowa jest uczynienie stolicy „podobnej do miast z epoki Odrodzenia". Buduje więc swój plac św. Marka, swój pałac Dożów; jest też kopia Soboru Zwiastowania z moskiewskiego Placu Czerwonego i ceglany pałac rodem z Disneylandu. Markiełow lubi też stawiać pomniki i w mieście swój monument ma księżna Monako Grace Kelly i jej mąż książę Rainier, patriarcha Aleksiej II i Wawrzyniec Medyceusz, z którym utożsamia się natchniony budowniczy Markiełow. Wszystko to w republice z jedną z najniższych średnich płac z Rosji.
W innej biednej rosyjskiej enklawie - Republice Buriacji - lokalni urzędnicy postawili na buddyzm i zbudowali buddyjskie miasteczko, jak na ironię z dala od terenów, na których mieszka większość Buriatów (żyją wokół Bajkału). Buddyzm został w Buriacji zniszczony jeszcze w latach 30. przez morderców z NKWD na rozkaz Stalina.
W najbiedniejszym z rosyjskich regionów - Inguszetii, władze zbudowały całkiem nową stolicę o nazwie Magas. Miasto kiczowatych budowli urzędowych składających się z kolumienek i kopuł do 2009 r zamieszkało 500 osób. Teraz jest ich ok. 7 tysięcy.