Armia Senegalu wkroczyła do Gambii

Senegalscy żołnierze z regionalnego korpusu interwencyjnego wkroczyli do Gambii, aby zmusić prezydenta Yahyę Jammeha do przekazania władzy Adamie Barrowowi, który zwyciężył w wyborach w grudniu

Publikacja: 19.01.2017 22:03

Zwolennicy nowego prezydenta wiwatowali na jego cześć na ulicach.

Zwolennicy nowego prezydenta wiwatowali na jego cześć na ulicach.

Foto: AFP

PAP

Korpus ekspedycyjny Zachodnioafrykańskiej Wspólnoty Gospodarczej (ECOWAS) został już wcześniej rozmieszczony przy gambijskiej granicy, ale czekał na uzyskanie mandatu od Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Na krótko przed wkroczeniem senegalskich wojsk do Gambii Rada Bezpieczeństwa ONZ w przyjętej jednomyślnie rezolucji wyraziła "pełne poparcie dla działań podejmowanych przez ECOWAS w celu zapewnienia, w pierwszej kolejności drogą polityczną, że respektowana będzie wola narodu Gambii wyrażona w wyborach (prezydenckich) z 1 grudnia (2016 roku)".

W pierwotnym brzmieniu projekt przedstawionej przez Senegal rezolucji mówił o poparciu Rady dla działań podejmowanych przez ECOWAS "z użyciem wszelkich koniecznych środków", ale język dokumentu złagodzono, by mógł zyskać jednomyślne poparcie Rady.

Reuters zauważa, że formalne zatwierdzenie przez Radę zbrojnej interwencji w Gambii nie jest wymagane, ponieważ o pomoc ECOWAS poprosił sam Barrow.

W rezolucji znalazł się również apel do "gambijskich sił bezpieczeństwa i obrony o zachowanie maksymalnej powściągliwości" oraz "oddanie się do dyspozycji demokratycznie wyłonionych władz"; Jammeh został wezwany do pokojowego przekazania urzędu.

Barrow, kandydat gambijskiej opozycji, nieoczekiwanie wygrał wybory prezydenckie 1 grudnia i w czwartek został zaprzysiężony na prezydenta. Z powodu protestów Jammeha, który kontestuje wynik grudniowych wyborów i we wtorek ogłosił w kraju stan wyjątkowy, inauguracja odbyła się w gambijskiej ambasadzie w Senegalu.

Jammeh, który Gambią rządził twardą ręką od 1994 roku, początkowo zaakceptował swoją porażkę w wyborach prezydenckich, ale później, powołując się na błędy komisji wyborczej, zażądał unieważnienia i powtórzenia wyborów. We wtorek ogłosił w kraju trzymiesięczny stan wyjątkowy, by dać Sądowi Najwyższemu czas na rozpatrzenie jego skargi wyborczej.

Kadencja Jammeha wygasła w środę o północy; od tego czasu nie pojawił się publicznie.

Licząca 2 mln mieszkańców Gambia, dawna kolonia brytyjska i obecnie najmniejszy kraj afrykański, jest też według ONZ jednym z 20 najbiedniejszych krajów świata.

W ostatnich dniach trwała ewakuacja europejskich turystów z Gambii. Wieczorem czasu polskiego miał też odlecieć ze stolicy kraju, Bandżulu, samolot czarterowy z klientami biura podróży Rainbow ("Klienci Rainbow bezpiecznie wrócą do kraju").

Korpus ekspedycyjny Zachodnioafrykańskiej Wspólnoty Gospodarczej (ECOWAS) został już wcześniej rozmieszczony przy gambijskiej granicy, ale czekał na uzyskanie mandatu od Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Na krótko przed wkroczeniem senegalskich wojsk do Gambii Rada Bezpieczeństwa ONZ w przyjętej jednomyślnie rezolucji wyraziła "pełne poparcie dla działań podejmowanych przez ECOWAS w celu zapewnienia, w pierwszej kolejności drogą polityczną, że respektowana będzie wola narodu Gambii wyrażona w wyborach (prezydenckich) z 1 grudnia (2016 roku)".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Materiał Promocyjny
Sieci, czyli wąskie gardło transformacji energetycznej
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive