– W większości hoteli w Polsce szczyt sezonu przypada w okresie letnim. To bardzo dobry okres dla hotelarzy w tym roku. Mieliśmy rewelacyjne wyniki praktycznie we wszystkich hotelach, nie tylko w dużych międzynarodowych sieciach hotelowych, lecz także w wielu hotelach indywidualnych – mówi Węgłowski.
W tym sezonie największe zainteresowanie notowały hotele w miejscowościach nadmorskich. W Gdańsku czy Sopocie obłożenie przekraczało 90 procent, było większe niż np. w Barcelonie, Rzymie czy Paryżu. Polsce sprzyja sytuacja geopolityczna. Turyści chcą wypoczywać bezpiecznie, tymczasem do listy odradzanych kierunków zagranicznych wyjazdów ze względu na zagrożenie terrorystyczne co jakiś czas dołączają kolejne kraje.
– Polska jest coraz atrakcyjniejszym punktem na mapie nie tylko Europy, lecz także świata. Zmieniają się kierunki turystyczne i Polska jest postrzegana w tej chwili jako kraj bezpieczny, dobrze rozwinięty, z dobrą infrastrukturą, dobrymi hotelami i obsługą, która komunikuje się w obcych językach. To wszystko sprawia, że polskie hotele stają się coraz bardziej atrakcyjne i notujemy coraz wyższe frekwencje – tłumaczy Węgłowski.
Polska weszła do pierwszej trzydziestki wartości marek turystycznych na świecie. W ciągu 2–3 lat zanotowaliśmy wzrost o prawie 20 miejsc w rankingu. Z danych Christie & Co wynika, że w ciągu dziewięciu lat, w latach 2006–2015, krajowa baza noclegowa zwiększyła się o 79 procent, a liczba korzystających z niej turystów o 86 procent. Na koniec ubiegłego roku działało w Polsce ponad 2,3 tysiąca hoteli. Większość z nich to obiekty trzygwiazdkowe.
– Branża hotelowa jest bardzo mocno związana ze wzrostem PKB. Im wyższy wzrost, tym lepiej rozwija się branża hotelowa. Obecnie ok. 60–70 procent naszych klientów to goście krajowi. Pobudziliśmy ruch turystyczny, m.in. dzięki rozwojowi infrastruktury czy lepszemu zagospodarowaniu atrakcyjnej oferty miast. To wszystko napędza ruch turystyczny, hotelowy i coraz więcej osób decyduje się na otwieranie hoteli indywidualnych – podkreśla prezes IGHP.