Niemal co roku w dniach poprzedzających 11 listopada - imieniny Marcina - w Hiszpanii robi się ciepło. Dlatego potocznie okres ten jest nazywany na Półwyspie Iberyjskim "latem świętego Marcina". Dopiero po jego zakończeniu z plaż znikają ustawione na piasku bary, a nadmorskie hotele i restauracje zawieszają działalność.
Dzisiaj tłoczno jest na plażach Andaluzji i wschodniego wybrzeża. Upalnie jest w Maladze, Barcelonie i Walencji. Letnia aura dotarła też na Baleary i do centralnych regionów kraju. Hiszpanie będą się cieszyć ciepłem do środy. Potem zrobi się chłodniej, a w najbliższy weekend nad Półwysep Iberyjski wrócą jesienne szarugi.