Do napadów najczęściej dochodzi między godziną drugą a szóstą nad ranem. Napastnicy wybierają samochody na zagranicznych numerach rejestracyjnych. Ubrani są w mundury żandarmerii.
Prawdziwy policjant z prowansalskiej jednostki opowiada, że rabusie zwykle czekają na poboczu w cywilnym samochodzie. Wyjaśnia, że takimi pojazdami żandarmeria nigdy się nie porusza.
Napastnicy włączają na dachu niebieskiego koguta. To element zaskoczenia. Następnie pod pretekstem szukania narkotyków zabierają torebki, portmonetki, często kradną telefony. Wszystko rozgrywa się błyskawicznie. Po minucie już ich nie ma.
Policjant dodaje, że na francuskich drogach żandarmeria przeprowadza kontrole na parkingach lub w miejscach opłat - nigdy na poboczach. Zaleca, aby w razie wątpliwości zażądać od funkcjonariusza okazania legitymacji służbowej.