Władze GOPR-u twierdzą, że na więcej ich nie stać.
Zjawisko zmniejszania się kadry pracowniczej dotyczy grup GOPR-u w całej Polsce.
Tymczasem Karkonoski Park Narodowy nie chce płacić na rzecz ratowników również zwyczajowego 15-procentowego odpisu z biletów wstępu. W tym roku kwota ta wynosi 350 tysięcy złotych.
Dyrektor parku Andrzej Raj mówi, że te środki są potrzebne chociażby na wkład własny do projektów, bo KPN też cierpi na niedofinansowanie.
Sławomir Czubak, naczelnik Karkonoskiej Grupy GOPR, przestrzega jednak, że bez tych 350 tysięcy złotych górskiemu pogotowiu może grozić paraliż organizacyjny. Dodaje, że problem dotyczy również zwykłych Polaków, którzy w razie potrzeby nie otrzymają pomocy.