Kaliningrad bawi się i kupuje w Polsce

Mieszkańcy obwodu nie rezygnują z przyjazdów. Sytuacja polityczna nie ma przełożenia na przygraniczny biznes

Publikacja: 05.03.2014 08:01

Kaliningrad bawi się i kupuje w Polsce

Foto: Fotorzepa, Jakub Dobrzyński

– Nie obserwujemy żadnych oznak zmniejszenia małego ruchu granicznego. Największy tłok był jak zawsze w sobotę: granicę przekroczyło ok. 22 tys. osób. W piątek 18 tys., a w niedzielę 15 tys. To normalny poziom ruchu – podaje Justyna Szubstarska, rzecznik komendanta Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej.

Wprowadzony w 2012 r. mały ruch graniczny nakręca koniunkturę na Warmii, Mazurach i w Trójmieście. Rosjanie kupują towary z wyższej półki, wypoczywają w hotelach o wysokim standardzie.

– Nie mamy odwołań rezerwacji, grupy wciąż przyjeżdżają. Są zamówienia na 8 marca (w Rosji Dień Kobiet to oficjalne święto). Kaliningradzkie biura turystyczne skarżą się na bardzo słabego rubla, co zmniejsza ich zyski – mówi Anita Wyakieć z hotelu Elbląg.

W hotelu Krasicki w Lidzbarku Warmińskim goście z Rosji także są. – Nie mamy żadnych niepokojących sygnałów. Goście z Kaliningradu już zrobili rezerwacje nawet na Wielkanoc – opowiada Maciej Klamka z hotelu Krasicki.

W Bartoszycach – mieście 15 km od granicy Bezledy–Bagrationowsk – Rosjanie zazwyczaj robią duże zakupy, np. RTV AGD. W tutejszym Avansie gości nie ubyło. Powodzeniem cieszą się telewizory plazmowe. Sprzedawczyni Marta Chudzik z Partner AGD mówi, że we wtorek na ulicach jakby Rosjan mniej. – Zaszłam do znajomej masarni, w której kupowało wielu Rosjan, i tam właściciel też stwierdził, że jest ich mniej. W nas w sklepie mieliśmy we wtorek tylko kilku klientów z Kaliningradu, choć w weekend było normalnie.

Swietłana Worobcowa, która przyjechała na Mazury na weekend, opowiada, że na granicy kolejka była długa. Bólem głowy jest słabnący rubel. – Ludzie zabierają pieniądze z kont, kupują dolary i jadą do Polski zamienić je na na coś trwałego – mówi.

– Nie obserwujemy żadnych oznak zmniejszenia małego ruchu granicznego. Największy tłok był jak zawsze w sobotę: granicę przekroczyło ok. 22 tys. osób. W piątek 18 tys., a w niedzielę 15 tys. To normalny poziom ruchu – podaje Justyna Szubstarska, rzecznik komendanta Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej.

Wprowadzony w 2012 r. mały ruch graniczny nakręca koniunkturę na Warmii, Mazurach i w Trójmieście. Rosjanie kupują towary z wyższej półki, wypoczywają w hotelach o wysokim standardzie.

Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive