Poprawa jakości najpierw ma być odczuwalna na połączeniach między największymi miastami i na połączeniach klasy Express Intercity, ale także na tańszych TLK.
– Nowe pociągi to nie jest kwestia dodatkowych, nowych połączeń, ale przede wszystkim zmiana jakości i komfortu dla pasażera, czyli wprowadzenie europejskiej jakości – podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Marcin Celejewski, członek zarządu PKP Intercity ds. handlowych. – Przeglądając naszą ofertę, planując ją na przyszły rok, podstawowym zadaniem, jeśli chodzi o liczbę połączeń, jest ich efektywność, czyli dopasowanie naszej oferty do rynku, podaży do popytu.
Poza 20 szybkimi składami Pendolino polski przewoźnik kolejowy kupuje także łącznie 40 elektrycznych zespołów trakcyjnych, 10 lokomotyw spalinowych oraz prowadzi szeroko zakrojony program modernizacji wagonów. W sierpniu PKP Intercity oraz bydgoska Pesa podpisali największy w historii kontrakt na modernizację 115 wagonów, warty ponad 320 mln zł.
Marcin Celejewski podkreśla, że efekty inwestycji w tabor odczują wszyscy pasażerowie spółki. W pierwszej kolejności komfort podróży wzrośnie na najważniejszych trasach pomiędzy dużymi miastami, obsługiwanych pociągami klasy Express Intercity i Eurocity, a następnie na połączeniach klasy TLK.
– My nie traktujemy wybiórczo niektórych połączeń, bo chcemy podnosić jakość wszystkich połączeń, które uruchamiamy, natomiast wiadomo, że zaczynamy od połączeń centralnych, czyli do Krakowa, Katowic, Gdańska, ale także o połączeniach między Rzeszowem a Krakowem, Krakowem a Poznaniem, Poznaniem a Szczecinem i całą linią południową, także o trasie do Łodzi i Białegostoku – wylicza Celejewski.