Skandal w Modlinie z Ryanairem w tle

Pozostając na głównym lotnisku w Warszawie, irlandzki przewoźnik będzie mógł skuteczniej konkurować zwłaszcza z Wizz Airem i LOT-em

Publikacja: 25.07.2013 09:11

Skandal w Modlinie z Ryanairem w tle

Foto: Materiały Promocyjne

Po tym, jak Wizz Air ogłosił, że zostaje na lotnisku w Warszawie, wydawało się, że podobna decyzja Ryanaira jest kwestią kilku dni. Irlandzki przewoźnik spędził jednak tydzień na targach z zarządem modlińskiego portu. Kiedy nie uzyskał oczekiwanego efektu, zdecydował się zostać na głównym warszawskim lotnisku im. Chopina.

– To kwestia czasu, ale moim zdaniem Ryanair wróci do Modlina – mówi Sebastian Gościniarek, założyciel i partner w firmie BBSG Infrastruktura Sport Sektor Publiczny. Jego zdaniem irlandzka linia postanowiła przeczołgać zarząd modlińskiego lotniska, żeby wymóc jak najkorzystniejsze dla siebie warunki. – Dopłacać nie będziemy – twardo mówi Edyta Mikołajczyk, doradca prezesa modlińskiego lotniska. Zdaniem  Mikołajczyk Ryanair i tak już dostał od portu doskonałą ofertę – stawki niższe o 65 procent od tych, które płaci w Warszawie.

Czekanie na jesień

Jak przetrwa Modlin bez regularnych przewoźników? Port nie ma w tej chwili umowy z jakimkolwiek znaczącym przewoźnikiem . – Nieustannie negocjujemy z przewoźnikami czarterowymi – mówi Edyta Mikołajczyk. Na razie na lotnisku lądują samoloty prywatne, w sezonie jesienno-zimowym powinny pojawić się loty czarterowe. Wierzymy, że Ryanair wróci – mówi Mikołajczyk.

Adrian Furgalski z zespołu Doradców Gospodarczych TOR nie ukrywa rozgoryczenia. – Sprawa Modlina to typowy przypadek polskiej niemocy, w której właściciele – samorząd, Ministerstwo Transportu poprzez PPL i Agencję Mienia Wojskowego, oraz Nowy Dwór Mazowiecki – umywają ręce.

Furgalski nie ma wątpliwości, że Ryanair cynicznie wykorzystuje trudną sytuację Modlina, negocjując swoje stawki, a zarazem „pilnuje" swego głównego konkurenta, Wizz Aira, który pozostał na lotnisku im. Chopina.

Lotnisku w Warszawie też zależy na taniej linii lotniczej. Rzecznik prasowy PPL Przemysław Przybylski podkreśla, że jeśli Ryanair  zostanie na stałe na lotnisku Chopina, będzie mógł się ubiegać o zniżki w opłatach, jak inne linie lotnicze. Jeśli otworzy całkiem nowe połączenie, nawet do 85 procent. Wtedy zapłaciłby mniej niż w Modlinie. Do tego może dojść np. umowa marketingowa, na mocy której port wręcz dopłacałby przewoźnikowi – nawet do 125 złotych na pasażera.

Polska trochę hojna

Warszawa nie jest tutaj wyjątkiem, a Polska w tych dopłatach znajduje się w środku europejskiej stawki. Według informacji portalu Pasażer.com wśród polskich lotnisk rekordzistami  w hojności wobec przewoźników są Bydgoszcz i Rzeszów, gdzie zgodnie z umowami marketingowymi przeliczonymi na jednego pasażera Ryanaira dopłata wynosiła odpowiednio około 22 i 16 złotych rocznie. Łączne wpływy Ryanaira z tego tytułu wyniosły 6 mln złotych.

Gdańsk przez dziesięć lat będzie płacił Wizz Airowi po 4,5 mln złotych rocznie. Zniżki na lotnisku w Lublinie wynoszą nawet 90 proc. Tam także można próbować szukać dopłat. To dlatego Ryanair w negocjacjach jest tak twardy. Uzyskuje z dopłat rocznie ok. 700 mln euro przy zysku netto przekraczającym nieco 500 mln euro.

Jak wydajemy euro z Brukseli na lotniska regionalne

Lotniska, do których trafiły już unijne pieniądze (łącznie 1,5 mld zł) znajdują się w siedmiu województwach. Są to porty w Bydgoszczy, Łodzi, Rzeszowie-Jasionce, Białymstoku, Lublinie, Modlinie i Poznaniu.

Dotacje z Unii przeznaczono m.in. na przebudowę dróg startowych i kołowania, zakup systemów odprawy bagażowej oraz zakup autobusów niskopodłogowych, pojazdów straży pożarnej i sprzętu do obsługi naziemnej. Część z tych inwestycji, które zwykle są podzielone na zadania (etapy) jak np. budowę lotnisk w Lublinie i Modlinie zakończono. Zakończyła się też modernizacja infrastruktury lotniskowej po stronie airside w Gdańsku.

Pieniądze na przedsięwzięcia portów lotniczych (spółki prawa handlowego) pochodzą z dwóch źródeł. Pierwsze to krajowy program operacyjny „Infrastruktura i środowisko", w którym jedną z części poświęcono rozwojowi sieci lotniczej TEN-T (transeuropejska sieć transportowa). Drugie źródło finansowania regionalnych portów lotniczych to regionalne programy operacyjne zarządzane przez władze województw.

osa

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku