W stolicy Francji i w innych regionach kraju zanotowano 35 stopni w cieniu. To apogeum upałów w tym tygodniu, które jednak przez najbliższe dni będą w dalszym ciągu nękały mieszkańców.
W wielkich aglomeracjach prefekci ostrzegają przed znacznie podwyższoną obecnością ozonu w powietrzu - stąd odradzają wysiłek pod błękitnym niebem, z którego leje się żar, a kierowców zachęcają do tego, aby w miarę możliwości nie ruszać swoimi pojazdami w drogę, a jeśli już muszą - to powinni zdjąć nogę z gazu. Konieczne jest regularne picie dużej ilości płynów.
Lekarze przypominają Paryżanom, że brak im elementarnego w takich sytuacjach odruchu mieszkańców południa - otwierać trzeba okna wczesnym rankiem, potem zamykać i ponownie je otwierać wieczorem. Wzmocniono opiekę nad osobami w domach złotej jesieni a szczególnie ludźmi w podeszłym wieku mieszkającymi samotnie.
Pociągi muszą jeździć znacznie wolniej - szczególnie ekspresy TGV.
Także w Belgii zapanowały upały i - co się z tym wiąże - zła jakość powietrza. Po deszczowych ostatnich tygodniach teraz pogoda poprawiła się. Od niedzieli, kiedy nowy król Belgów zasiadł na tronie, jest upalnie. Wczoraj było ponad 30 stopni, dziś podobnie.