Do niedawna Wielkanoc była początkiem sezonu turystycznego w Hiszpanii. W Wielki Tydzień nie ma tam zajęć szkolnych i wiele rodzin zwykle spędzało go na plaży.
W tym roku na wyjazd stać było niewielu i połowa nadmorskich hoteli będzie zamknięta do lata. Tłoczno jest tylko na stokach narciarskich i w Andaluzji, jednak nawet tam nie wszyscy hotelarze są zadowoleni.
- Jesteśmy przygotowani. Na gości czeka cały personel, ale wiele pokoi jest pustych, mimo że obniżyliśmy ceny - mówi właściciel hotelu w Granadzie.
W tym roku nie tylko kryzys, ale też pogoda jest przyczyną braku chętnych na wyjazd. W Hiszpanii od wtorku pada deszcz i trzeba było odwołać nawet wiele słynnych procesji.