Wcześniej wsparcie dostały grecki Olympic Airways, Austrian Airlines, Air Malta. A także Cyprus Airways, który pomoc od rządu Cypru uzyskał już dwukrotnie od 2007 roku. Z państwowej kasy brali pieniądze także europejscy lotniczy giganci – nawet Air France czy Lufthansa.
Air Malta, malutka, głównie wakacyjna linia, otrzymała od państwa wsparcie w wysokości 130 mln euro. Ale uznano, że jest ona ważna dla gospodarki tego kraju. Cyprus Airways dostały łącznie ponad 90 mln euro, CSA – 100 mln. Wielkość pomocy publicznej dla SAS nie jest jeszcze znana.
Państwowe wsparcie następowało po akceptacji Komisji Europejskiej, bo inaczej żaden rząd UE pomocy udzielić nie może. Wielu mniejszych przewoźników posiłkowało się państwowymi pieniędzmi po wybuchu wulkanu na Islandii wiosną 2010 roku, kiedy europejskie lotnictwo, w dużej mierze z powodu niekompetencji regulatorów ruchu lotniczego, zostało na prawie tydzień wyłączone z ruchu.
Dotychczas wypłata państwowej pomocy odbywała się przy założeniu, że może do niej dojść tylko raz w przypadku tego samego przewoźnika. W tej chwili jednak Komisja Europejska wyraźnie od tej zasady odchodzi, bo i europejskie lotnictwo przeżywa wyjątkowo trudny okres. Powody trudności to bardzo drogie paliwo (stanowi już 40 procent wszystkich wydatków linii lotniczych), kryzys w Europie, który zmusił pasażerów, by przesiedli się z lepszych klas z przodu samolotu na miejsca z tyłu i ostra konkurencja ze strony przewoźników niskokosztowych oraz linii bliskowschodnich. To wszystko spowodowało, że stanowisko Brukseli nie jest już tak twarde, jak to było dotychczas.
Pomoc państwa może zostać udzielona w najróżniejszych formach – jako bezpośrednie zasilenie budżetowymi pieniędzmi, podniesienie kapitału wspólnie z innymi udziałowcami, dofinansowanie pakietami akcji. W przypadku LOT i prób dotychczasowej pomocy ze strony Skarbu Państwa ważne jest to, że Komisja Europejska nie uznała odkupowania przez państwo od przewoźnika spółek (m.in. Lot AMS, Lot Catering, LS) za pomoc publiczną.