Ryanair podał, że drugim kwartale roku obrotowego, zakończonym 30 września, spółka zarobiła na czysto 496,8 mln euro z 404 mln euro rok wcześniej. Analitycy oczekiwali wzrostu do 440 mln euro. Średnia cena biletu wzrosła o 7 proc., a liczba pasażerów o 8 proc., dzięki zwiększonemu ruchowi po zakończeniu Igrzysk Olimpijskich w Londynie.

Przychody ze sprzedaży zwiększyły się o 17 proc., do 1,82 mld euro. Niższe od zakładanych przez zarząd okazały się koszty zakupu paliwa. W skali roku wzrosły o 21 proc., do 581 mln euro.

W efekcie Ryanair podniósł prognozę na ten rok obrotowy, zapowiadając wypracowanie od 490 mln do 520 mln euro wobec 502,6 mln euro w poprzednim roku. Wcześniej spółka oczekiwała, iż zysk tegoroczny zamknie się w przedziale od 400 mln do 440 mln euro. Zgodnie z nowymi przewidywaniami koszty zakupu paliwa w tym roku wzrosną tylko o 260 mln euro, 40 mln euro mniej niż wcześniej planowano.

W reakcji na wyniki i nową prognozę notowania lotniczej firmy na giełdzie w Dublinie, gdzie mieści się jej siedziba, skoczyły w górę o prawie 10 proc., najmocniej w ciągu jednego dnia od blisko 4 lat. Po godzinie 10 za jedną akcję płacono 4,89 euro, 7,5 proc. więcej niż na zamknięciu poprzedniej sesji.