Portugalskie media doniosły, że Bruksela chce uregulować kwestię sposobu suszenia dorsza. Proces ten miałby się odbywać z użyciem fosforanów, które pozwoliłyby uniknąć utleniania. Problem w tym, że zawartość wody w portugalskim bacalhau musi wynosić dokładnie 47 procent. Jeśli Bruksela narzuci nowe normy, obecność fosforanów sprawi, że proces suszenia będzie znacznie dłuższy i droższy.
"To atak na nasz tradycyjny przysmak" - alarmują firmy zajmujące się przetwórstwem ryb. Jako winnych wskazują kraje nordyckie, głównie Norwegię, bo to stamtąd Portugalia sprowadza większość świeżych dorszy, które potem soli i suszy.
Mówi się, że Portugalczycy potrafią przygotować bacalhau na 365 sposobów - po jednym na każdy dzień roku. Nie może go zabraknąć miedzy innymi na wigilijnym stole. Statystyczny Portugalczyk rocznie wydaje na te ryby ponad 140 euro. W firmach zajmujących się sprowadzaniem i suszeniem bacalhau zatrudnionych jest prawie 2 tysiące osób.