Indonezyjskie władze ściśle monitorują sytuację w Cieśninie Sundajskiej, między wyspami Sumatra i Jawa, gdzie leży wulkaniczna wyspa Anak Krakatau. Aktywność wulkanu doprowadziła w sobotę do osunięcia się części krateru, co z kolei wywołało ponad dwumetrową falę tsunami, w wyniku którego zginęło ponad 400 osób. Półtora tysiąca zostało rannych, a na listach osób zaginionych wciąż znajduje się ponad 150 nazwisk.
Krakatau wciąż wyrzuca wulkaniczny popiół. Podwyższono więc alert do czerwonego. Obszar w promieniu 5 kilometrów od krateru jest strefą zamkniętą.