Reklama
Rozwiń

Nie ma żartów w powietrzu

Trzech pasażerów samolotu easyJet, lecącego z Lublany na londyńskie lotnisko Stansted, zostało wysadzonych w połowie drogi i aresztowanych

Publikacja: 11.06.2017 17:28

Nie ma żartów w powietrzu

Foto: Bloomberg

Nie wiadomo dokładnie, czy rzeczywiście mieli coś wspólnego z terroryzmem, czy też po prostu się wygłupiali. Ale sama treść ich rozmowy, ujawniona załodze przez innych pasażerów, spowodowała, że maszyna - airbus 319 ze 151 pasażerami - nieplanowo wylądowała o godzinie 17 w sobotę, 10 czerwca, w Kolonii, a pasażerowie zostali ewakuowani i opuścili maszynę dmuchanymi trapami. Samolot nie mógł kontynuować podróży, a odlot do Londynu odbył się dopiero w niedzielę. W sobotę wieczorem nad Niemcami nastąpiły z tego powodu również poważne zakłócenia w ruchu lotniczym.

Sam przewoźnik poinformował, że kapitan rejsu EZY3246 zdecydował się na nieplanowane lądowanie, żeby maszyna została dokładnie skontrolowana przez niemiecką policję. Na lotnisku policja po kontroli bagażu dokonała kontrolowanej detonacji plecaka należący do jednego z mężczyzn, chociaż nie wiadomo, czy znajdowały się w nim jakieś środki wybuchowe. Na razie jego zawartość jest analizowana. Nie podano również do wiadomości, jakie stwierdzenia z treści rozmowy spowodowały, że cała sprawa została potraktowana tak poważnie.

Pasażerowie w sobotę o 22 dowiedzieli się, że muszą pozostać w Kolonii na noc i że bagaż niektórych z nich nie zostanie dostarczony właścicielom. Otrzymali również informację, że zostaną im zwrócone wszystkie wydatki związane z nieplanowaną przerwą w podróży. Linia zapowiedziała, że pokryje im koszty noclegów i wyżywienia. Do Londynu mieli polecieć w niedzielę.

Po tym, jak już kilkakrotnie dokonywano ataków na lotniska, terroryzm jest dzisiaj jednym z największych zagrożeń dla transportu lotniczego w Europie. Tylko w tym roku z powodu podejrzeń o zagrożenie atakiem terrorystycznym, a czasem przez głupie żarty pasażerów, nieplanowo wylądowało 6 samolotów.

Lotniskowe służby wyjątkowo surowo traktują także wszelki bagaż pozostawiony bez opieki i najczęściej jest on usuwany i niszczony. Linie lotnicze z całą surowością traktują zaś teraz nie tylko jakiekolwiek wydarzenia, które mogą mieć cokolwiek wspólnego z terroryzmem, ale i wszelkie incydenty na lotniskach i pokładach samolotów, które wskazują nawet na najmniejszą niesubordynację ze strony pasażerów.

Kiedy w niedzielę, 28 maja, na pokładzie samolotu Small Planet, lecącego z Teneryfy na Lotnisko Chopina w Warszawie, jeden z pasażerów zapalił papierosa, stewardesa ostrzegła, że taka nieodpowiedzialność może skutkować nie tylko nieplanowanym lądowaniem, ale i potężnymi karami finansowymi. Trudno jest jednak zrozumieć, dlaczego z taką pobłażliwością, zwłaszcza podczas lotów czarterowych, personel pokładowy traktuje nadmierne spożywanie alkoholu przez pasażerów, po którym znacznie rośnie fantazja żartownisiów. Czyżby chodziło jedynie o zyski ze sprzedaży pokładowej?

Podczas zakończonego w ostatni wtorek, 6 czerwca, szczytu Międzynarodowego Stowarzyszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) w Cancun linie lotnicze wystosowały do władz 180 krajów apel o ujednolicenie przepisów dotyczących karania nieodpowiedzialnych pasażerów. W Polsce grozi im kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Mimo to na naszych lotniskach zdarzają się przypadki różnych wybryków. „Żart", którego skutkiem jest nieplanowane lądowanie samolotu, wiąże się zazwyczaj z karą grzywny w wysokości przynajmniej 25 tysięcy euro.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku