Nie wiadomo dokładnie, czy rzeczywiście mieli coś wspólnego z terroryzmem, czy też po prostu się wygłupiali. Ale sama treść ich rozmowy, ujawniona załodze przez innych pasażerów, spowodowała, że maszyna - airbus 319 ze 151 pasażerami - nieplanowo wylądowała o godzinie 17 w sobotę, 10 czerwca, w Kolonii, a pasażerowie zostali ewakuowani i opuścili maszynę dmuchanymi trapami. Samolot nie mógł kontynuować podróży, a odlot do Londynu odbył się dopiero w niedzielę. W sobotę wieczorem nad Niemcami nastąpiły z tego powodu również poważne zakłócenia w ruchu lotniczym.
Sam przewoźnik poinformował, że kapitan rejsu EZY3246 zdecydował się na nieplanowane lądowanie, żeby maszyna została dokładnie skontrolowana przez niemiecką policję. Na lotnisku policja po kontroli bagażu dokonała kontrolowanej detonacji plecaka należący do jednego z mężczyzn, chociaż nie wiadomo, czy znajdowały się w nim jakieś środki wybuchowe. Na razie jego zawartość jest analizowana. Nie podano również do wiadomości, jakie stwierdzenia z treści rozmowy spowodowały, że cała sprawa została potraktowana tak poważnie.
Pasażerowie w sobotę o 22 dowiedzieli się, że muszą pozostać w Kolonii na noc i że bagaż niektórych z nich nie zostanie dostarczony właścicielom. Otrzymali również informację, że zostaną im zwrócone wszystkie wydatki związane z nieplanowaną przerwą w podróży. Linia zapowiedziała, że pokryje im koszty noclegów i wyżywienia. Do Londynu mieli polecieć w niedzielę.
Po tym, jak już kilkakrotnie dokonywano ataków na lotniska, terroryzm jest dzisiaj jednym z największych zagrożeń dla transportu lotniczego w Europie. Tylko w tym roku z powodu podejrzeń o zagrożenie atakiem terrorystycznym, a czasem przez głupie żarty pasażerów, nieplanowo wylądowało 6 samolotów.
Lotniskowe służby wyjątkowo surowo traktują także wszelki bagaż pozostawiony bez opieki i najczęściej jest on usuwany i niszczony. Linie lotnicze z całą surowością traktują zaś teraz nie tylko jakiekolwiek wydarzenia, które mogą mieć cokolwiek wspólnego z terroryzmem, ale i wszelkie incydenty na lotniskach i pokładach samolotów, które wskazują nawet na najmniejszą niesubordynację ze strony pasażerów.