Jak podaje dziennik "Hurriyet Daily News", powołując się na dane z Tureckiego Instytutu Statystycznego, z powodu spadku przyjazdów do kraju, w sektorze hotelarskim i touroperatorskim pracę straciło w zeszłym roku 14 procent zatrudnionych. W samym regionie Antalyi zwolnionych zostało ponad 20 procent ludzi pracujących dotąd w branży turystycznej, co przekłada się na ponad 42 tysiące etatów. Zdaniem ekspertów bezpośrednie skutki odczuje jednak już nie 40 a 200 tysięcy ludzi, bo zwolnienie każdej osoby przekłada się na pogorszenie sytuacji materialnej jej rodziny.
Dane dla całego sektora turystycznego, w którym pracuje milion ludzi, pokazują spadek zatrudnienia o 3,1 procent. Dziennik podaje, powołując się na anonimowe źródła, że w 2016 roku 311 touroperatorów zamknęło swoje tureckie siedziby lub oddziały, a około 60 procent hoteli w regionie Antalya - Kemer nie otworzyło się w ogóle lub prowadziła działalność tylko do września. Pracę tracą jednak nie tylko zatrudnieni w hotelach czy biurach podróży, lecz także dostawcy żywności, organizatorzy transportu, budowlańcy oraz pracownicy przemysły rozrywkowego i sportowego.
W 2016 spadły również wydatki obcokrajowców realizowane w Turcji za pomocą kart kredytowych. Centrum obsługi kart Interbank Card Center podaje, że pieniędzy wydanych w Turcji przez obcokrajowców zmniejszyła się między 2015 a 2016 rokiem o 18,5 punktu procentowego, z 17 do niecałych 14 milionów dolarów.
Wśród głównych przyczyn osłabienia tureckiej turystyki jest spadek liczby gości z Rosji. W 2016 zanotowano jedynie 866 tysięcy podróżnych z tego kraju, co oznacza spadek rok do roku o 76,2 procent. Sektor szuka więc wsparcia u władz. Jednym z ważniejszych postulatów branży do rządzących jest obniżenie podatku VAT na usługi turystyczne.