Tylko w pierwszych godzinach 2017 roku do Grecji przybyło około 112 uchodźców - donosi portal Greek Travel Pages.
Skutki tego mocno odczuwa branża turystyczna na wyspach Lesbos, Chios i Samos. Na ten rok nie zaplanowano tam lotów czarterowych, odwołano rezerwacje w hotelch i konferencje, z postoju zrezygnowali organizatorzy rejsów wycieczkowych.
Kryzys migracyjny i brak turystów spowodowały wcześniejsze zamknięcie części obiektów noclegowych na wyspach. Liczba lotów czarterowych na Lesbos spadła od kwietnia do października 2016 roku o 58,75 procent (rok do roku), a czartery ze Szwecji, Czech, Finlandii, Belgii, Włoch, Polski i Słowenii zostały całkowicie odwołane. Na ten rok nie zaplanowano żadnych czarterów na Chios, a w zeszłym roku wyspa zanotowała prawie 70-procentowy spadek liczby lotów (rok do roku). Na Samos spadek sięgnął 23,14 procent, między innymi dlatego, że na wyspę nie przyjechali goście z Francji i z Polski.
Hotelarze i inni przedstawiciele branży turystycznej z tych wysp wielokrotnie wzywali rząd do wsparcia przedsiębiorców poprzez obniżenie podatków i włączenie tych kierunków do specjalnych działań promocyjnych zaplanowanych na 2017 rok. Proponowali między innymi, żeby ministerstwo podjęło rozmowy z zagranicznymi touroperatorami i zaoferowało im siedmio- i czternastodniowe pakiety, które przyciągnęłyby turystów.