- Ten wzrost przekłada się na 131 tys. noclegów od stycznia do października tego roku – precyzuje Joerg Peter Krebs, dyrektor na Środkową i Wschodnią Europę Switzerland Tourism. – To czyni was absolutnymi liderami, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu wśród wszystkich narodowości europejskich odwiedzających mój kraj. Bardzo się cieszymy, bo w roku ubiegłym wzrostu nie odnotowaliśmy – dodaje. Szwajcarzy zaprezentowali w Warszawie na spotkaniu z dziennikarzami swoją zimową ofertę.
Narty i sztuka
- Szwajcaria od 1884 roku jest kolebką zimowej turystyki – przekonywała podczas spotkania Adriana Czupryn z polskiej komórki Switzerland Tourism. – Może się poszczycić najwyżej położonymi terenami narciarskimi w Alpach. Infrastrukturę wspierają też nowoczesne technologie – stąd na przykład wyciągi napędzane energią słoneczną czy takie, które mierzą wzrost każdego narciarza, aby dopasować mu wysokość krzesła. A że Szwajcaria jest małym krajem o bardzo dobrze rozwiniętej komunikacji publicznej, szaleństwo na stokach można połączyć z wizytami w muzeach – zapewniała Czupryn.
Co proponują Szwajcarzy w nadchodzącym sezonie? – Całkowicie nowy produkt, czyli ski for a day – jeźdź na nartach przez jeden dzień – zdradza Krebs. – Nowa formuła polega na tym, że już nie trzeba korzystać z kilkudniowych kursów i dostosowywać się do grafiku trenera, ale można z nim umówić się na jeden dzień jazdy w terminie odpowiadającym klientowi – wyjaśnia.
W tym sezonie czeka na narciarzy: 7400 km oznakowanych tras zjazdowych, 5500 km oznakowanych tras biegowych, 620 km oznakowanych tras saneczkowych i 5150 oznakowanych tras do wędrówek. Do tego 2450 kolejek i wyciągów, z czego 70 procent utrzymało ceny sprzed roku. Rekordowa jest liczba 29 ośrodków położonych na wysokości 2800 m n.p.m., co gwarantuje śnieg amatorom desek.
Z dziećmi taniej
Szwajcarzy oferują w tym sezonie pakiety i zniżki rodzinne. W Arosie – bezpłatne szkółki dla dzieci i młodzieży do 17. roku życia i bezpłatny skipass dla rodzin z co najmniej trójką dzieci. W Savognin dzieci do 10. roku życia szusują za trzy franki, natomiast w Zermatt i Saas-Fee dzieci, które nie ukończyły jeszcze 9 lat jeżdżą za darmo. Podobnie w Regionie Jeziora Genewskiego i Gstaad, gdzie dodatkowo dzieci w tym wieku nie płacą za nocleg w pokoju rodziców.