W czerwcu, w święto Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego, Muzeum otworzyło odnowiony i wzbogacony o nowe elementy na powierzchni podziemny skansen górniczy Królowa Luiza. W połowie 2017 roku turyści powinni docierać do tego miejsca także pierwszym odcinkiem sztolni - od strony szybu Carnall. Na wiosnę 2017 roku przewidywane jest otwarcie całego udrożnianego fragmentu sztolni – wraz z odcinkiem wodnym do wylotu w centrum Zabrza.
Jak podaje Bartłomiej Szewczyk, dyrektor Muzeum Górnictwa Węglowego, które prowadzi prace nad udostępnieniem kompleksu Królowej Luizy, trwające od 2009 r. roboty w historycznej sztolni trochę się przedłużają. Jak opisuje, nie wynika to jednak z jakichś większych problemów, a z nagromadzenia drobnych opóźnień, których – wobec liniowego charakteru prac – nie sposób nadrabiać.
- To prace górnicze, które muszą być wykonywane w sposób liniowy, ponieważ w sztolni nie ma możliwości, aby wykonywać je równolegle. To długie wyrobisko o dosyć ograniczonych gabarytach, więc jest tam bardzo trudny transport. Musi być jeden odcinek, jeden rodzaj robót skończony, aby mógł wchodzić następny. Zatem każde opóźnienie, które pojawia się gdzieś przy jakimś rodzaju pracy, kumuluje się - wyjaśnia Szewczyk.
- Nie ma tam w tej chwili jakiegoś zasadniczego problemu, natomiast są pewne drobne opóźnienia na różnych odcinkach, które się sumują - opisuje dyrektor. Jak mówi, działa już wybudowana w pobliżu zabrzańskiego browaru nowa stacja wentylatorów dla sztolni, która jest dla tego obiektu rozwiązaniem docelowym. Roboty w samej sztolni mają charakter górniczy, zabezpieczający, wykonywane są też niezbędne podziemne obiekty i urządzenia.
Główną atrakcją kompleksu będą podziemne trasy wykorzystujące m.in. ostatni odcinek dziewiętnastowiecznej Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej. Był to zbudowany w latach 1799-1863 chodnik wodny ciągnący się kilkadziesiąt metrów pod ziemią przez 14 km - od Zabrza do Chorzowa.