Szlabany graniczne były opuszczane stopniowo od września ubiegłego roku. Jako pierwsze kontrole wprowadziły Niemcy i Austria na wybranych odcinkach granicznych. Później ich śladem poszły kolejne kraje. Już wtedy mówiono o możliwej erozji strefy Schengen, która gwarantowała swobodne podróżowanie, bez konieczności okazywania paszportów czy dowodów tożsamości na granicach. Mówiono też, że strefa trzęsie się w posadach.
Okazuje się, że kontrole pozostaną jeszcze przez minimum trzy miesiące. Komisarz do spraw migracji Dimitris Awramopulos mówił, że wyjątkowe okoliczności uzasadniają przedłużenie kontroli, bo istnieje zagrożenie dla porządku publicznego.
- Znacząca liczba nielegalnych imigrantów, około 60 tysięcy, wciąż jest w Grecji. Te osoby mogą próbować przedostać się do innych krajów, jeśli kontrole zostaną zniesione - powiedział Dimitris Awramopulos.
Komisja Europejska wyraziła nadzieję, że po trzech miesiącach sytuacja się poprawi. Nielegalni imigranci zostaną zarejestrowani i zidentyfikowani. I jeśli przyznany zostanie im azyl, przyjmą ich unijne kraje.