Rosjanie postanowili przechytrzyć Austriaków i linia Pobieda zaoferowała z moskiewskiego lotniska Wnukowo kombinowaną ofertę Fly&Bus: lot do Bratysławy i stamtąd autobusem do Wiednia. Koniec trasy to oddalony od lotniska w Bratysławie o 80 km wiedeński dworzec główny. Rejsy były obsługiwane boeingiem 737- 800, a należąca do Grupy Aerofłotu Pobieda oferowała na tej trasie bardzo konkurencyjne ceny.

Austriacy zaprotestowali, uznając, że Pobieda nie ma prawa wykonywać takich lotów i zażądali przerwania połączenia. Rosjanie uznali jednak, że wszystko jest w porządku i oskarżyli Wiedeń o odgrywanie się na rosyjskich przewoźnikach.

Sześć lat temu Aerofłot, korzystając z dobrych kontaktów między władzami austriackimi i rosyjskimi, przymierzał się do przejęcia Austrian Airlines. Austriacy jednak w ostatniej chwili zablokowali tę transakcję i w pośpiechu sprzedali AUA Lufthansie. Od tego czasu stosunki na linii Moskwa - Wiedeń w kwestiach lotniczych są napięta. Teraz Rosjanie twierdzą, że dwustronne porozumienie lotnicze nie obowiązuje, ponieważ Austrian przejęty przez Lufthansę nie jest przewoźnikiem austriackim tylko niemieckim. Natomiast w ramach porozumienia loty do Rosji mogą być wykonywane jedynie przez przewoźnika, który jest zarejestrowany w tym kraju i jest zarządzany przez obywatela Austrii. Prezesem Austriana był wówczas Jaan Albrecht, który miał paszport meksykański i niemiecki, a teraz Niemiec - Kay Kratky.

Ostatecznie jednak Austrian zachował prawo do wykonywania lotów do Rosji. A za zamknięcie połączenia Fly&Bus zaoferował możliwość lotów Pobiedy do Linzu, pasażerowie mieliby jechać stamtąd do Wiednia autobusem lub pociągiem.

Pobieda powstała w grudniu 2014 roku. Linia ma 12 boeingów 737-800. W pierwszej połowie 2016 roku przewiozła dwa miliony pasażerów. O 80 procent więcej, niż w tym samym okresie w roku 2015. Podobny do austriackiego trick Rosjanie zastosowali w Szwajcarii, gdzie także obowiązuje dwustronne porozumienie, a na trasie Szwajcaria - Rosja mogą latać wyłącznie Swiss i Aerofłot. Samoloty Pobiedy latają więc do bawarskiego Memmingen, a stamtąd pasażerowie autobusem dowożeni są do Zurychu.