Prezes Air France KLM odchodzi

Prezes Air France KLM Alexandre de Juniac odchodzi z firmy, czego domagały się związki zawodowe przewoźnika. Od sierpnia 2016 roku zostanie jednak dyrektorem generalnym IATA

Publikacja: 06.04.2016 09:45

Były już prezes Air France KLM Alexandre de Juniac.

Były już prezes Air France KLM Alexandre de Juniac.

Foto: AFP

Jego kandydatura musi zostać jeszcze formalnie zatwierdzona przez walne zgromadzenie IATA, które odbędzie się w Dublinie w dniach od 1 do 3 czerwca.

Zdaniem komentatorów de Juniac nie miał już przyszłości na stanowisku szefa Air France KLM, bo naraził się związkowcom - próbował obniżyć koszty, zwłaszcza w Air France, budując dwie niskokosztowe linie Transavia i Hop!, które miały wykonywać loty krajowe. Obydwie miały dowozić pasażerów do centrów przesiadkowych Air France i KLM. Tradycyjni przewoźnicy mieli obsługiwać jedynie loty długodystansowe. W ten sposób de Juniac chciał poradzić sobie z drenażem pasażerów, którego konsekwentnie dokonują we Francji Ryanair i EasyJet.

Jednak związkowcy nawet nie chcieli słyszeć o takim pomyśle, co dobitnie dwukrotnie zamanifestowali — raz w 2014 roku, kiedy strajk trwał 10 dni, drugi raz zaś w październiku, kiedy niemal zlinczowali dwóch menadżerów Air France. Najostrzej protestowali piloci. Ostatecznie zainterweniował rząd, który wywarł nacisk na de Juniaca, by złagodził plan naprawczy w Air France.

Od 1 lipca 2013 roku, czyli od objęcia stanowiska przez de Juniaca, akcje Air France KLM podrożały o 18 procent. W tym samym czasie cena akcji IAG (m. in British Airways i Iberia) wzrosła dwukrotnie, a Lufthansy, która także boryka się z konfliktami ze związkami zawodowymi, staniały. Podczas kadencji de Juniaca Air France wrócił do zysku po 4 latach strat. Za 2015 rok linia miała zysk w wysokości 816 mln euro, ale była to przede wszystkim zasługa niskich cen paliwa.

Odchodzący prezes, komentując wyniki finansowe, nie omieszkał zaznaczyć, że Air France KLM nadal pozostaje w tyle za swoją konkurencją. Francuska linia (ale już nie KLM) przegrywa nie tylko z tanimi przewoźnikami, lecz także - podobnie jak jest to w przypadku Lufthansy - z liniami z Zatoki Perskiej. De Juniac miał i na to receptę, chciał m.in. konkurować z nimi rejsami do Iranu. Także i tym razem na drodze stanęli związkowcy. Stewardesy nie zgodziły się na noszenie chust, uznając że narzucanie takiego obowiązku jest niezgodne z francuskim prawem.

Teraz Francuzi będą energicznie poszukiwali następcy de Juniaca. Musi to być człowiek, który zna się na lotnictwie i ma doświadczenie w służbie cywilnej, by bez problemu porozumieć się z rządem, który lubi wtrącać się w sprawy francuskich firm. Sam de Juniac był szefem gabinetu Christine Lagarde w czasach, kiedy obecna dyrektor generalna MFW była ministrem finansów Francji. Potem objął stanowisko szefa doradców jej następcy Francoisa Baroina. Zanim wszedł do polityki był prezesem Thalesa, największego producenta elektroniki lotniczej.

Jego kandydatura musi zostać jeszcze formalnie zatwierdzona przez walne zgromadzenie IATA, które odbędzie się w Dublinie w dniach od 1 do 3 czerwca.

Zdaniem komentatorów de Juniac nie miał już przyszłości na stanowisku szefa Air France KLM, bo naraził się związkowcom - próbował obniżyć koszty, zwłaszcza w Air France, budując dwie niskokosztowe linie Transavia i Hop!, które miały wykonywać loty krajowe. Obydwie miały dowozić pasażerów do centrów przesiadkowych Air France i KLM. Tradycyjni przewoźnicy mieli obsługiwać jedynie loty długodystansowe. W ten sposób de Juniac chciał poradzić sobie z drenażem pasażerów, którego konsekwentnie dokonują we Francji Ryanair i EasyJet.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek