Rowery elektryczne coraz popularniejsze na Starym Kontynencie

Elektryczny rower zyskuje popularność — podaje dziennik „La Tribune”. W zeszłym roku na Starym Kontynencie sprzedano ponad 1,2 mln tego typu urządzeń, w tym 400 tys. w Niemczech

Publikacja: 26.08.2014 11:26

Rowery elektryczne coraz popularniejsze na Starym Kontynencie

Foto: Bloomberg, Bloomberg Bloomberg Bloomberg Bloomberg

Nowy środek transportu, już teraz bardzo popularny w Chinach, zaczyna podbój Europy. Według danych „Electric Bikes Worldwide Report", w 2013 roku sprzedano w Chinach 32 mln elektrycznych rowerów, co czyni tamtejszy rynek największym na świecie.

Europa wypada znacznie skromniej. Według niemieckiego dziennika „Die Zeit" w 2013 roku sprzedano na Starym Kontynencie „jedynie" 1,2 mln elektrycznych rowerów. Widać jednak, że zapotrzebowanie rośnie. Jeszcze w 2007 roku sprzedaż nie przekraczała bowiem nawet 200 tysięcy sztuk. - Europejską czołówkę rynków zbytu stanowią Holandia, Dania i północne Niemcy — zauważa w specjalistycznym magazynie „Bike Europe" szef produktu Lars van der Wansem.

Podział rynku nie jest jednak równomierny, bo wysokie ceny odstraszają mieszkańców południa Europy i sprzedaż nowego typu rowerów tam jest znikoma. Z drugiej strony w samych tylko Niemczech sprzedano w 2013 roku 400 tys. tych urządzeń. Francja, z liczbą 56 tys. sprzedanych rowerów, znajduje się pośrodku tego zestawienia. Na popularność rowerów elektrycznych nad Sekwaną wpłynęły z pewnością rządowe dopłaty, które sięgają nawet 30 procent ceny. Departament Ain dopłaca do zakupu roweru 500 euro, władze Paryża zwracają zaś 25 procent kosztów (do 400 euro). Podobne programy istnieją w Marsylii, Lyonie, Bordeaux i Nicei.

W związku z rosnącą popularnością rowerów elektrycznych producenci konkurują między sobą w oferowaniu coraz lżejszych i bardziej sprawnych modeli. Chińscy producenci co prawda i w tym przypadku korzystają ze swoich doświadczeń w eksporcie do Europy, ale mają za europejskich konkurentów wyspecjalizowane firmy oraz gigantów w rodzaju Boscha czy BMW.

Dyrektor działu produkcji silników elektrycznych do rowerów eBike Systems w Boschu Claus Fleischer ma duże ambicje. — Nie staramy się uplasować w niszy, ale na rynku o dużej dynamice — oświadczył dziennikowi „Die Zeit" podczas wizyty w fabryce w Miszkolcu na Węgrzech.

Oprócz rokujących rynków w Europie i Japonii, jego dział widzi też duże możliwości rozwoju w Australii, Chinach, Korei i w USA. W tym ostatnim kraju eBike Systems uruchomił właśnie swoją nową filię.

Nowy środek transportu, już teraz bardzo popularny w Chinach, zaczyna podbój Europy. Według danych „Electric Bikes Worldwide Report", w 2013 roku sprzedano w Chinach 32 mln elektrycznych rowerów, co czyni tamtejszy rynek największym na świecie.

Europa wypada znacznie skromniej. Według niemieckiego dziennika „Die Zeit" w 2013 roku sprzedano na Starym Kontynencie „jedynie" 1,2 mln elektrycznych rowerów. Widać jednak, że zapotrzebowanie rośnie. Jeszcze w 2007 roku sprzedaż nie przekraczała bowiem nawet 200 tysięcy sztuk. - Europejską czołówkę rynków zbytu stanowią Holandia, Dania i północne Niemcy — zauważa w specjalistycznym magazynie „Bike Europe" szef produktu Lars van der Wansem.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem