Sprawa dotyczy głośnego upadku touroperatora z sierpnia 2012 roku. W szczycie sezonu zarząd firmy podjął decyzje o konieczności postawienia spółki w stan upadłości.
Na stronie internetowej firmy ukazał się wtedy komunikat o upadłości. "Na taki stan rzeczy miał wpływ nagły spadek sprzedaży spowodowany sytuacją kryzysu na rynku oraz problemy z poprzednimi upadkami firmy lotniczej Air Poland, na bazie której mieliśmy skonstruowany i skalkulowany program Lato 2012, oraz biura podróży Sky Club, z którymi byliśmy związani umowami o przeloty charterowe" – można było w nim przeczytać.
Za granicą głównie w Grecji, na Rodos i na Krecie było kilkaset osób, Część klientów musiała przerwać pobyt i na własny koszt wracać do kraju. Kolejne, które czekały na wyjazd nie pojechały.
Oszukani klienci powiadomili policję. Sprawą zajął się też sąd gospodarczy, który już we wrześniu 2012 roku ogłosił upadłość likwidacyjną. Po niemal dwóch latach od tamtych wydarzeń jest postępowanie prokuratorskie w tej sprawie. Właścicielka biura oraz jej pracownica zostały zatrzymane. Zdaniem policji kobiety pobierały pieniądze od klientów mimo że wiedziały, że nie wywiążą się z umów.
Biuro Aquamaris działało kilka lat, organizując wyjazdy, m.in. do Grecji i Bułgarii. Przez jakiś czas cieszyło się dobrą opinią i miało stałych klientów. Jak ustaliła policja, w 2012 roku okazało się, że pieniądze wpłacane na wyjazdy przez klientów przywłaszczyła sobie właścicielka biura i jej pracownica.