2 września nowo wzniesiony pomnik urodzonego w Gruzji dożywotniego dyktatora Związku Radzieckiego Iosifa Dżugaszwilego (Józefa Stalina) został oblany czerwoną farbą zaraz po uroczystym odsłonięciu. Obok pomnika pojawiły się nadpisy w języku gruzińskim: „Stalin morderca", „Precz ze stalinizmem!". Władze miasta Telawi odmówiły czyszczenia pomnika i zdecydowały o jego usunięciu. Według tej decyzji organizacja społeczna „Stalinowiec", która postawiła pomnik w Telawi, musi go zdemontować w ciągu pięciu dni. Zdaniem tamtejszych urzędników pomnik został postawiony bez zgody administracji miasta.

Z decyzją tą nie zgadza się szef „Stalinowca" Szota Lazariaszwiszi, który oświadczył, że w obronie monumentu organizacja rozpoczęła zbieranie podpisów. Według Lazariaszwili, zgodę na odnowienie Stalina z brązu wydał poprzedni przewodniczący gminnej rady.

Lokalni politycy uważają, że decyzja ta została podjęta niezgodnie z przepisami. - Stalin jest postacią kontrowersyjną. Decyzja o postawieniu pomnika, nie może być decyzją jednej osoby – mówi Zurab Bucchrikidze, członek rady miasta Telawi. Jego zdaniem w tej sprawie musi odbyć się społeczna debata.

Po upadku ZSRR mieszkańcy Telawi usunęli figurę „wodza narodu". Jednak „aktywiści-stalinowcy" zebrali pieniądze na renowację starego monumentu. W ciągu roku w Kachetii (rejon wschodniej Gruzji) zostało postawionych, aż pięć pomników Stalina. Odbyło się to po przegranej Saakaszwilego w wyborach parlamentarnych w 2012 roku, gdy na czele rządu stanął miliarder Bidzina Iwaniszwili.