Pożar strawił ponad 20 tys. ha, ewakuowano 800 osób. Akcja gaszenia trwała całą noc, teraz bierze w niej udział 800 osób: strażacy, wojsko i ochotnicy.

Ponieważ płoną też niedostępne dla wozów strażackich wzgórza, pożar gasi 46 samolotów i helikopterów transportujących wodę. Wiadomo, że żywioł zniszczył domy i gospodarstwa rolne.

W ogniu zginęło też wiele zwierząt. - Wszystko spłonęło, wszystko, nawet zbiorniki z wodą. Straciliśmy cały dobytek, tylko ocaleliśmy ja, mąż i nasze dzieci - skarży się mieszkanka Majorki.

Najtrudniejszym zadaniem będzie opanowanie ognia zagrażającego Estellencs - miasteczku z którego ewakuowano wszystkich mieszkańców. Tak niebezpiecznego pożaru nie było na Majorce od 15 lat.